Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
jutro się zważę...

...ale na szczęście kilogramy też szybko ze mnie spadają(a na nieszczęście też szybko włażą). W sumie ja mam 5 kg mniej...ale myślę,że też jesteś zawzięta i jak sobie przypomnę o tym jak śmigałaś na basenie ...to masz olbrzymie szanse nie tylko na dogonienie mnie ...ale też i na prześcignięcie. Najważniejsze ,że nareszcie się opamiętałyśmy....

Ten drugi znam ,Nie trać czasu...:-), dobre i coś w tym jest.

..że rozstałaś się z mężem.Myślę ,że na pewno kiedyś trafisz na tego jedynego,który będzie Cię kochał i nosił na rękach(oczywiście , gdy już co nieco Ci ubędzie). Obiecuję ,że będę do Ciebie zaglądać ,wspierać i trzymać mocno kciuki za nasze wspólne sukcesy..A co do pracy to niestety w gastronomii zarobki są nieadekwatne do poświęcenia i włożonych sił w to zajęcie.Ja czasami sama zrobię jakąś imprezkę i wtedy wiem ,że jest to opłacalne.U nas za pracę w restauracji średnio płacą 10 zł za godzinę i oczywiście wtedy gdy jest mnóstwo roboty (komunie i wesela) i wtedy wycisną Cię jak cytrynę i rypiesz po 20 godzin...Trzymaj się ..a Twoje żarełko nie było wcale takie straszne..

cześć kochana, super aforyzmy - ja w punkt po prostu do wykorzystania :) a z tymi klapkami to niezły numer ! - niejedna chciałaby mieć takie magiczne klapeczki !