Niestety nie udało się w to ważenie-waga zamiast w dół poszła w górę o 0,4-0,5kg.
Jak jestem wypoczeta zawsze mniej ważę,a tu wystarczył jeden dzień w pracy i weekendowe jedzenie i masz.
Jakoś podenerwowana chodzę,bo widzę jak dzieci olewają porządki-niby cały tydzień cos robią ale ogólnie tylko chyba bałagan-szlag mnie trafia i mam ochotę tak samo zniszczyć im ten nastrój świateczny jak one mnie.Najchętniej wyszłabym jutro z domu i wróciła wieczorem w poniedziałek.Dziś jeszcze do pracy ale mamy mieć na hotelu ok.10 osób tylko więc się nie przerobię,chyba,że szefowa się obudzi,że są święta i cos wymłodzi żeby jej do domu zrobić.Jakbym miała siedzieć na dupie i się nudzić to wolę coś robić-wezme lapka i szydełkowanie i książkę na zmianę,żeby nie usnąć.
Nie licze na spadek wagi po swiętach ,bo już dziś miałam więcej niż wczoraj a tylko kilka cukierków kokosowych zjadłam jak je robiłam.
Leń we mnie siedzi,a trzeba się rozkulać ,bo od 30 kwietnia mamy do 16 maja młyn w pracy.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Kenzo1976
23 kwietnia 2011, 23:52Cudownych Swiąt Wielkanocnych, smacznego jajka i mokrego dyngusa :)))buziaczki :):) po swiętach weżmieny sie za siebie Gabi :)