Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
znowu porażka


 Czwartkowe ważenie wypadło nieźle,ale niedzielne nieregularne jedzenie i kebab z piwkiem napewno się odłożą.Niestety wczoraj też zgrzeszyłam-zjadłam 10bułeczek z ziarenkami+ponad pół kostki masła-nie mogłam się oprzeć zapachowi i tej chrupkości,a w dodatku był już wieczór ok 21.Od dziś pokuta.
śniadanko:2 kromeczki+jajecznica z 3 białek i jaja,
2 śniadanie-gruszka
3 posiłek-pomarańcza
4 posiłekzupa z jogurtu doprawiona jak żurek+sałatka z pomidora i ogórka+jabłko
Teraz czekam na samochód-bo znów mi łozysko siadło przednie.
Mam podgląd na warsztat,bo siedzę u siostry na kawce i widać stąd jak na dłoni mechanika-haha
Mam nadzieję,że wszystko będzie ok,bo chcemy z Pawłem i jego mamą jechac w poniedziałek do jego rodzinki w Radomsku.Nadal zastanawiam się czy nie skończyć znajomości z Pawłem,ale chcę jeszcze dać nam szansę,bo choć on jest biedny jak mysz kościelna i niezbyt wykształcony to jego prostota i sposób w jaki się do mnie zwraca i to,że mówił już o mnie swojej mamie i ojcu mnie urzeka i chwyta za serce.Fakt,że żyje marzeniami,ale czy nie lepiej mieć marzenia i dążyć do ich realizacji?Może w tym szaleństwie jest metoda!!!
Ten poniedziałkowy wyjazd da mi jakiś obraz relacji jego z matką i rodziną-podziwiam go za to,że chce ze mną jechać do ludzi których nie znam i chce mnie im przedstawić-tak naprawdę to pierwszy tak rodzinny facet jaki mi się trafił od ponad roku.
W niedzielę przeszlismy spacerując kilka długich km-planuje mnie gdzieś porwać po kolejnej wypłacie .Ostudziłam go mówiąc ,że teraz to my mamy w pracy wesele i komunie,a on na to"tak?to my mamy wesele?fajnie nawet o tym nie wiedziałem"Potem ciągnął mnie do jakiejś restauracji,żeby niby zamówić to nasze wesele i chrzciny-jak to powiedział.Wspominał też o tym ,że musimy list do bociana napisać-na co ja ,że ja już dzieci nie chcę mieć ,bo za stara jestem ,a jak on ma teraz taka ochotę to musi poznać młodszą kandydatkę na mamusię.
Nie wiem jak rozwinie się ta znajomośc,ale na razie traktuję go jak przyjaciela ,a czas pokarze co dalej.
Jutro idę już do pracy po 13 dniach wolnego.Czwartek sprzątam u pani Bogny.Dopiero sobota wolna na jakies porządki końcowe i wypieki ciasta,choc dziś może ciasteczka owsiane upiekę,bo mogą poleżeć,a wygodniej będzie mi je zabrać na tzw prezenciki niż jakieś czekoladowe słodycze ,które rozpuszczą się w samochodzie.Nie chcę jechać z pustymi rękoma,bo nie wypada tak bez zaproszenia do obcych mi ludzi.Zastanawiam się też czy jakieś udka upieczone nie zabrać,bo przecież będziemy tam cały dzień i trudno liczyć tylko na gościnność rodziny Pawła,bo to niezręczna sytuacja.
Pewnie napiszę coś dopiero w czwartek lub sobotę.
Na czwartek planowałam mieć 92,5kg,ale to pewnie nierealne.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.