Nie mam chyba dostatecznej motywacji-sama nie wiem co mnie tak napędziło jak schudłam te 25kg 2 lata temu.Nie potrafię tego w sobie wykrzesać.Tak szybko schudłam 5,5kg,a teraz znowu w górę poszło.Dziś pochłonęłam 3 małe świeże i chrupiące bułeczki z masłem-reszta była ok,bo 2 jabłka,kroma ciemnego z buraczkami i pomidor i ogórek oraz udko bez tłuszczu pieczone.Jutro planuję spacer z Pawłem i długą rozmowę.Niedziela na odpoczynek przeznaczona będzie,a w poniedziałek mam planowane rozmrażanie zamrażarki i kolejne szafki w kuchni.Myszki łapię,bo misię rodzinka okociła-złapałam już 1 dużą i 4 młode-ciekawe czy jeszcze mam te małpice,bo nie mam zamiaru robić syzyfowej pracy przez nie.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
madora
3 kwietnia 2011, 08:40każde następne odchudzanie to coraz cieższa praca, bo efekty przychodzą wolniej. Ciekawa jestem czy odchudzasz się tą samą dietą czy masz inną. Ja zwykle stosowałam inna po to właśnie pomagało mi mobilizować siły do walki. Zyczę powodzenia. :-)
Gabigrazyna
3 kwietnia 2011, 05:05Nie oglądaj się za siebie ,a idź do przodu.Walcz ze sobą i nie daj się słabością.Jesteś silna,Dasz radę.Wyobraź sobie siebie już za te 16 kilo.Będziesz świetnie wyglądać,a jeszcze lepiej się czuć.Warto się wysilić by ten cel osiągnąć!
bebarba
2 kwietnia 2011, 22:17odchudzanie to droga przez mękę, jesteśmy jej udziałem... Pozdrawiam!