Od poprzedniego ważenia w sobotę jest mnie mniej o 0,9kg.
Zrodziła się we mnie nadzieja,że może się udać do końca sierpnia mieć 83kg,choć mój organizm ma kryzys przy 86kg-haha.No i rozmarzyłam się że na sylwestra będzie 80kg.
Już nie wariuję i nie chcę mieć ani 75,ani 68,ale 80byłoby ok.,a potem się zobaczy.
Dziś idę na tańce,nawet jak będzie mało ludzi to się trochę pośmieję i pokręcę-nie mam daleko,więc niewiele stracę na benzynę.
Jutro mam małą randkę na kawę -jak pogadamy to się zobaczy czy warto czas poświęcić temu panu.Ostatnio strasznie wybrzydzam i przebieram-haha,ale wiem czego chcę i nie interesują mnie żadne seks spotkania,ani tzw przyjaźnie żeby tylko się spotkać od czasu do czasu.Ja przywiązuję się do partnera i takie weekendowe małżeństwo mnie nie interesuje,nawet jak zgodzę się żyć na kocią lub psią łapę to muszę mieć zaufanie do niego i chcę z nim mieszkać,a nie tylko bywać u niego,albo on u mnie.Koniec końców zostanę sama,ale to mnie też nie przeraża tak jak kiedyś.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
piklafon
6 czerwca 2010, 21:38masz racje z tym związkiem to lepiej juz na stałe człowiek nie może tak ciągle zmieniac jak się przyzwyczai do kogos to na dobre a nie skakac z kwiatka na kwiatek.....życze Ci z całego serducha abys ułozyła sobie zycie i wage miała nizsza
duzuchna
5 czerwca 2010, 19:30lepiej byc samej a szczesliwej - niz tkwic w toksycznym zwiazku!!! a Ty przebieraj i wybieraj - az trafisz na taki typ jaki Ci odpowiada :-)
mmMalgorzatka
5 czerwca 2010, 17:13Zmiany w głowce:) Powodzenia. myśle często o Tobie i życze Ci jak najlepiej
Kenzo1976
5 czerwca 2010, 16:38Kochana gratuluję pięknego spadku na wadze i życzę ci udanej zabawy, przetańcz całą noc w dobrym towarzystwie :)
galaksy
5 czerwca 2010, 14:24Wiesz, czego chcesz. Nie każdy chce tego samego, ale liczy się to, czego chcesz właśnie ty. Życzę połamania... no, nie wiem czego. Żeby nie zapeszyć.