Zacznę od moich wyzwań. Otóż nazbierało ich się i są już 3.
Wyzwanie 1 - przysiady i brzuszki - trzymam się konsekwentnie, choć bywa ciężko, zwłaszcza z przysiadami.
Wyzwanie 2 - zdrowa dieta - idzie mi idealnie. Od tygodnia nie miałam w ustach niczego słodkiego i niezdrowego!
Wyzwanie 3 - tydzień bez mięsa. - tutaj również nie zawaliłam. Wcale nie było ciężko. Spodziewałam się, że trudniej będzie mi się bez niego obejść, a jednak! To dobrze. :) Zostały 3 dni:)
Wyzwanie 4- nie jeść szarlotki (do opróżnienia blachy) - Domowe ciasto jest dla mnie tak wielką pokusą, że postanowiłam uczynić nawet z tego wyzwanie. Ni i konsekwentnie się go trzymam. Nie zjadłam ani kawałeczka.
Wyzwanie 5 - nie ważyć się przez tydzień i pić aqua slim (do przyszłego czwartku)- zauważyłam ze popadam w obsesje i ważę się co najmniej 2 razy dziennie. Postanowiłam więc to zmienić i zmusić się do ważenia co tydzień. Obawiam się, że bd. to najtrudniejsze wyzwanie.
Co poza tym? Matka. Jeeeeeezu. Nie wytrzymam. Moja mama ubzdurała sobie, że się głodzę, że nic nie jem. Ciągle coś wymyśla i strasznie męczy....Pomocy!
Jadłospis:
śniadanie:
płatki kukurydziane
mleko 2%
obiad:
pół opakowania warzyw na patelnie
2 małe kromki ciemnego chleba z plasterkiem sera żółtego
+2 jabłka
Bilans:427kcal
Ćwiczenia:
Mel B - 20 min trening całego ciała
55 przysiadów
50 brzuszków
invisible.M
6 marca 2014, 22:11Serio tylko tyle kalorii ? Ja z taką dawką nie miałabym pewnie siły wstać z łóżka. pamiętaj, że niestety nie będziesz w stanie przez dłuższy czas utrzymywać tak restrykcyjnej diety, a wtedy ..... momentalny efekt JO-JO - sama przerabiałam to na własnej skórze. Mam tą samą fobię z ważeniem, robie to non stop jak tylko przechodzę koło wagi. Chyba ją gdzieś schowam na jakiś czas.
LoginAla
6 marca 2014, 21:53Co zjadłaś niezdrowego? - płatki kukurydziane - przetworzone węglowodany, praktycznie nic nie wnoszą do organizmu, - mleko - jw. Czego brakuje? - białka oraz tłuszczu. Stosując taki model odżywiania czeka Cię już niedługo: - problemy hormonalne (niedobór kalorii i tłuszczu), - zanik miesiączki, - wypadanie włosów, pogorszenie stanu skóry i paznokci, - spadek nastroju. Problemy hormonalne w tym wieku mogą odbić się na przyszłej płodności. Stres w jaki wprowadzasz organizm nie dostarczając właściwej ilości kalorii, mikro i makroskładników może indukować choroby autoimmunologiczne. Niszczysz w tym momencie swój organizm. Jeśli sama nie masz nawet podstawowej wiedzy na temat funkcjonowania ludzkiego organizmu i odżywiania, PROSZĘ skorzystaj z porady fachowca. Poproś mamę aby zapisała Cię do dietetyka. To co robisz teraz odbije się w przyszłości, wtedy będziesz bardziej doświadczona i mądrzejsza życiowo i zauważysz swoje błędy. Ale będzie już za późno. 56 kg, które ważysz to mało. Zadbaj teraz o rozwój sportowy i dostarczaj organizmowi min. 2000 kcal. Przepraszam, że się wymądrzam. Ale też miałam 15 lat, doskonale pamiętam siebie z tamtych czasów. Powodzenia!
sheisevil2013
6 marca 2014, 21:34Twoja mama ma rację, Twoje menu naprawdę jest straszne :(
Kaatiez
6 marca 2014, 21:14Niestety, twoja mama ma rację. Zwiększ ilość zjadanych kalorii! Koniecznie! Bo w końcu zamiast schudnąć Twój organizm zacznie odkładać tłuszcz, a tego chyba nie chcemy :))
klaudyna226
6 marca 2014, 21:05Wow bardzo malutko jesz, powinnaś zwiększyć do 1000 kcal chociaż, żebyś nie spierniczyła organizmu, wiem coś o tym :) I Twoja mama ma troszke racji, ale skoro tak się dobrze czujesz, to od Ciebie zależy, Tylko uważaj, i powodzenia:);*