Trochę słabo, dziś było baaaardzo duszno i biegałam tylko ok. 30min. Dłużej nie mogłam, czułam się jakbym miała zemdleć. Potem popracowałam trochę z mamą w ogrodzie i odpoczywałam. Najgorsze jest to, że podczas mojego obiadu/lunchu zjadłam kromkę ciemnego pieczywa (MĄKA :( ), ze dwa ciasteczka owsiane, trochę lodów, suszone banany, chyba to wszystko... Wiem, że nie powinnam, ale z drugiej strony bardzo chciałam.
Mama mówi mi, że lekkie efekty widać i nie chcę tego stracić. Nienawidzę tego, jak wyglądam, ale czasem to jest silniejsze ode mnie :(
Jeszcze się nie ważyłam i trochę się tego boję...