Dziś dzień fajny bardzo... Rano nie biegałam, bo padało no i na tym się zaczęło. Śniadanie niby OK, ale drugie to już tragedia... Mam wrażenie, że w ciągu dzisiejszego dnia pochłonęłam tyle niezdrowych kalorii, co przez cały zeszły tydzień. Cóż, przez następne siedem dni tylko owoce, warzywa i wafle ryżowe. Nic poza tym. Może uda mi się to spalić. Wczoraj ważyłam się - 56,5kg. Nie tak źle. Sprawdzimy za następne siedem dni. Jestem sobą załamana, bo nie było źle, a zjebałam. Życie :(
Nie napiszę, co zjadłam, bo było zdecydowanie za dużo. Nie ważyłam się dziś i nie zamierzam.
Jutro musi być ładna pogoda i musi być lepiej.