Jak tam? U mnie nie najgorzej! Rano pobiegałam, ale nie wykonywałam tych ćwiczeń, bo się przy nich nudzę i nie wiem, czy na pewno działają. Może i ta postawa nie jest poprawna, ale nie lubię treningów siłowych. O wiele bardziej wolę cardio. No, po egzaminach grałyśmy trochę w siatkę, a teraz się przeszłam do domu z zajęć dodatkowych i piję wodę z cytryną. Wczoraj moja waga wykazała trochę powyżej 57. Coś koło 57,5kg.
śniadanie: jogurt naturalny+2winogrona+1/2 pomarańczy, +trochę płatków z błonnikiem+szklanka wody z ctyryną
2. śniadanie: jogurt
lunch: jabłko
podwieczorek: omlet z jogurtem, trochę płatków owsianych
kolacja: jogurt+ parę suszonych serków z papryką. To chyba moja nowa ulubiona przekąska. 20g zawiera ok. 89kcal i są dość zapychające, a smakują jak chipsy. Jedyną wadą jest to, że pierwszy raz je widziałam w sklepie, więc są chyba dość ciężko dostępne.
Na razie chyba tylko woda ze mnie zlatuje, ale już chciałabym wreszcie zacząć chudnąć.
Buziaki :*