Witajcie w nowym roku! Życzę Wam wszystkim dużo zdrowia, szczęścia i radości. Bogactwa na każdej płaszczyźnie życia. Spełnienia marzeń i planów osobistych, jak i zawodowych. Dużo spokoju i pogody ducha oraz miłości - tej romantycznej, rodzinnej i wobec samych siebie.
Osobiście miniony 2019 wspominam jako rok pozytywnych zmian, osobistych "odkryć" i dalekosiężnych postanowień. Nie obyło się bez potknięć i chwil zwątpienia, ale zawsze przytrafiało się coś, co sprawiało, że szłam dalej. Odnalazłam sporo przydatnych dla mnie wskazówek i narzędzi do realizacji planów. Nadchodzący 2020 widzę jako rok samorealizacji, spełniania marzeń, radości i pasji oraz dalszą walkę z własnymi słabościami.
Podsumowując zeszły rok:
- Schudłam 25 kg, pokonując tym samym własną niemoc i fatalne samopoczucie z 2018. Z moją nadwagą/otyłością czułam się uwięziona w ciele, którego nie lubię.
- Znalazłam odpowiedni dla mnie sposób żywienia, wciąż go udoskonalam i uczę się, aby był to naturalny sposób odżywiania, a nie coś o czym trzeba myśleć i planować.
- Odkryłam, że jedzenie zbyt często było dla mnie źródłem szybkiego pocieszenia (zajadanie emocji) i sposobem na nudę.
- Uczę się jeść tylko gdy jestem głodna i nie sięgać po jedzenie jako nagrodę.
- Kaloryczne i węglowodanowe dania nie przynoszą mi już takiej satysfakcji jak kiedyś.
- Wymyśliłam sposób jak pokonać zawodowy zastój! :)))
- Mam wspaniałe plany na własną przyszłość (wspaniałe z mojego punktu widzenia, tzn. satysfakcjonujące, które napawają mnie optymizmem i szczęściem, dla kogoś mogą być zwykłe albo nudne)
- Odkryłam (31 lat, rychło w czas ;)) że zbyt często szukałam poczucia bezpieczeństwa i własnej wartości w innych osobach. Teraz zaczęłam szukać go w sobie. Wiedzieć, że tak powinno być, a naprawdę to pojąć, to dwie różne sprawy.
Plany na 2020 dotyczą wielu płaszczyzn życia, a opierają się głównie na szlifowaniu samoorganizacji i samodyscypliny. Chciałabym usiąść tu za rok i napisać, że osiągnęłam wszystko co zaplanowałam, a nawet jeszcze więcej