Po świętach na wadze prawie +4 kg (68,2 kg) nie dziwi mnie to, bo od 24 do 29 grudnia węglowodany i kalorie ładowałam po całości Ale już wczoraj z rana tak mnie rozbolała głowa (co zdarza mi się bardzo rzadko), że postanowiłam wrócić do trybu keto+IF. Zrobiłam też trening z rana, żeby przyśpieszyć spalanie. Katorga, ale dałam radę
Odnośnie bólu głowy dodam, że nie lubię alkoholu i w święta nie było go w ogóle. Złe samopoczucie spowodowane ewidentnie słabą dietą.
Obecne menu nie jest jeszcze tym, co jem na co dzień. Po cukrowo-węglowodanowym maratonie świątecznym jestem zdecydowanie mniej głodna. Staram się też wrzucić więcej tłuszczy, żeby szybciej wejść w keto.
IF czyli OKIENKA ŻYWIENIOWE
30 grudnia (poniedziałek) 15:00-18:00
15:00 łyżka bio-masła + łyżka oleju kokosowego virgin
łyżeczka chilli+woda (kapsaicyna zawarta w chilli niweluje ból głowy)
18:00 pieczarki zapiekane z serem żółtym, tymiankiem, rozmarynem i masłem, awokado z chia, krewetkami i olejem kokosowym, papryka czerwona, sól morska
31 grudnia (wtorek) 13:00-18:00
13:00 kawa, mleko migdałowe, olej kokosowy virgin; galaretka wieprzowa golonka 180 g (bardzo fajny skład)
18:00 twaróg biały, mleko migdałowe, chia, słonecznik, awokado, przyprawy; pieczona szynka, sałata, pomidor; pieczarki zapiekane z serem, masłem, tymiankiem i rozmarynem
tracy261
31 grudnia 2019, 17:24Umarłabym z głodu!
FreshLemon
1 stycznia 2020, 13:54Ja ostatnio umierałam z przejedzenia, nie wiem co to głód ;))