A dziś? Wcale nie lepiej... bułka z pieczarkami (bo frytek nie było) i chrupki, a do tego popiłam dwoma piwami
A było już naprawdę tak ładnie. Trzymałam się postanowień, ćwiczyłam.
A tu nagle coś pękło, a to dlatego, że jestem przed @ i nie potrafię sobie z tym poradzić. Mam paskudne napady chęci na coś...
Tak naprawdę nie jestem głodna... po prostu nachodzi mnie ochota i muszę!!!
Czy ktoś też tak ma? Jak sobie z tym radzicie???
klaudia22ck
1 grudnia 2013, 11:02każdy tak ma tylko zależy jak do tego się podejdzie .Wiem łatwo napisać ,sama dosyć długo nie mogłam sobie przetłumaczyć ,że każdy miewa chwile słabości. Na dzień dzisiejszy ,gdy łapie mnie "mania jedzenia" na drugi dzień dociera do mnie ,że dzisiaj muszę sobie ukrócić . Trzymam kciuki .
Freeyka
22 listopada 2013, 18:52Mam nadzieję, dzięki :)