200g w tydzień, tyle co mały sik kurka...Staram się nie rwac w włosów z głowy, ale nie ukrywam, że jestem (mówiąc dość elegancko) wkurzona.
7dni temu zaczynałam z wagą 62kg, dziś 61,8kg. Przez te dni zero słodyczy, dieta - macie podgląd tego co jadłam w pamiętniku, ruch, sauny i mam mniej tyle co zostawię w toalecie jak mnie przycisnie, kurde mol ;-)
To chyba tak specjalnie się moje ciało bawi ze mną, bo wie że ja lubię jak nie jest zbyt łatwo. Kurde. Dobrze przyjmuje wyzwanie ściskam pośladki i zabieram się za to z innej strony.
No właśnie tylko z jakiej, jak mam zmodyfikować dietę, może jem za dużo, może zbyt duże porcje? Przez ten tydzień mówiąc szczerze nie czułam ze jestem na diecie. Nie byłam głodna, smakowało mi i nie czułam żadnej presji, zero stresu. Jakbym w takich okolicznościach schudła z 1kg to bym pomyślała, że coś to za łatwo idzie. No może faktycznie czuje minimalny luz w okolicach pasa. Taki minimalny jak w pysk szczelił na te 200g..heh
Dobra koniec podsmiechujek trzeba się brać do roboty.
Mam prośbę, kochane Wy moje.
Co mam robić, jaką strategię przyjąć. Dietę rozpisywalam codziennie więc jest na szczęście podgląd.
Pomóżcie, ładnie proszę :-)
No a dzis:
6.00 galaretka drobiowa
10.00 dwie kromki razowca z plasterkiem sera żółtego i rucolla.
15.00 omlet z 4 jajek rozmiar M, rucolla, pomidorki
16.00 kawa z mlekiem i łyżeczka cukru
W planie
18.00 owsianka, jabłko, pomarańcza.
45min "Chce mieć takie pośladki, brzuch, ramiona" po 15 minut każdy plus rozciąganie
Chrom, woda.
Dziś jem mniej bo aż mnie trzepie ;-)
No pomarudzilam ale wiem, że będzie dobrze. Dłużej to potrwa ale będzie dobrze :-)
spelnioneMarzenie
31 stycznia 2017, 14:40omlecik wyglada przepysznie :)
Użytkownik2745589
31 stycznia 2017, 15:08Taki też był. Niebawem go powtórzę :)
Maya27kc
30 stycznia 2017, 20:33bywa i tak kochana, uszy do góry, 200g to też sukces ;)
Freeedom
30 stycznia 2017, 21:28Dzięki wielkie. Cycki, a sorry uszy już zadarte do góry. Robię swoje I czekam cierpliwie na kapke większe efekty :-)
Maya27kc
31 stycznia 2017, 10:58hahaha xD No to całe szczęście, miłego dnia! :)
angelisia69
30 stycznia 2017, 16:48nie wiem ile tu kcal,ale kolacja nadaje sie na podwieczorek badz 2sn.Brak zdrowych tluszczy(orzechy,nasiona,pestki) i malo warzyw jak dla mnie :P
Freeedom
30 stycznia 2017, 21:22Angelisia od jutra będzie więcej warzyw. Zamiast owoców warzywa. A jeśli chodzi o zdrowe tłuszcze to zwykle jem dużo oliwy z oliwek o której nie wspominałam chyba w menu. Dzięki za rady. Ściskam.
am1980
30 stycznia 2017, 16:31ja tam specjalistką od diety nie jestem wiadomo, bo w przeciwnym razie by mnie tu nie było, ale na pewno nie powinnaś jeść owoców na kolację, mówią nawet, że nie powinno się jeść owoców w drugiej połowie dnia bo fruktoza zamienia się w tłuszcz, kolacja to białeczko, warzywa ewentualnie niewielka ilość dobrych węglowodanów, nie przycinaj też za bardzo kcal bo efekt będzie odwrotny od zamierzonego, jak dla mnie to nie za obfite to twoje menu ale bardzo pyszne, pozdrawiam
Freeedom
30 stycznia 2017, 21:19Dziękuję Wam za rady, tak siedzę i myślę. Na kolację zacznę sobie robić sałatki warzywne. Jutro zaczynam od brokułowej. Niektóre będę łączyć z serem- białko i zobaczymy jak będzie. Cierpliwość to cnota boska podobno, może mam zadatki ;-) Am jak się czujesz?
am1980
30 stycznia 2017, 21:43dzięki kochana za pamięć, dużo lepiej, choć dzisiaj czułam się bardzo osłabiona, ale najgorsze wyleżałam w weekend także jeszcze kilka dni i będę zdrowa jak ryba...pozdrawiam i raz jeszcze dziękuję za troskę
Freeedom
30 stycznia 2017, 21:50Cieszę się, ze jest lepiej. Daj sobie jeszcze ten tydzień i może dasz radę zrobić pierwszą przebiezke. Ściskam gorąco :-)