Wasze komentarze podziałały na mnie mobilizująco :)
Staram się uracjonalnić moje cele i sposoby dojścia do nich..
Z sukcesów udało mi się dzisiaj poćwiczyć całkiem porządnie, bite pół godziny i naprawdę się starałam, wykonywałam ćwiczenia dokładnie i napinałam te moje słabiutkie mięśnie ile tylko miałam siły..
Niestety miałam też epizodzik wciągnięcia ciasteczek, ale nie skupiłam się na tym, nie zdołowałam się znowu. Tylko zaczęłam zbierać różne słodycze rozsiane po szafkach i wkładać je na najwyższą półkę. Może jak będą trudniej dostępne to rzadziej po nie sięgnę..
A tak poza dietą to.. jestem zwyczajnie zmęczona. Chciałabym być taką mega mamą, która ma zawsze siłę, uśmiech na twarzy i domową zdrową przekąskę w piekarniku. Haha :)
Dochodzę do wniosku że w byciu mamą jestem perfekcjonistką przez co rzadko jestem po prostu zadowolona. Poza tym dzisiaj córce zaczęły wychodzić zęby więc było mega dużo płaczu, cały dzień na rękach. Po synka musiałam awaryjnie jechać do przedszkola ze względu na biegunkę. I taki mieliśmy trochę mówiąc brzydko "przesrany" dzień. I w tej chwili właśnie dzieciaki zasnęły, kuchnia pełna brudnych talerzy, powinnam ogarnąć obiad na jutro, pojechać na zakupy spożywcze etc. Długa lista. A ja siedzę i zdycham.
No nic koniec marudzenia, idę ogarniać :)
rudzielec1983
19 lutego 2015, 07:53Ja też kiedyś chciałam być taką supermamą, superżoną, superpaniądomu. Mówię Ci, że się nie da, a próbując osiągamy tylko tyle, że jesteśmy zmęczone, sfrustrowane i nieszczęśliwe. Może to banał, ale życie to sztuka kompromisów i czasem brudne naczynia muszą poleżeć w zlewie, żeby mama nie przegapiła w czasie zmywania pierwszego ząbka, albo kroczku dziecka. Pozdrawiam :)
Victtory
18 lutego 2015, 21:31Pięknie ćwiczyłaś :) Też bym chciała być taką mega mamą :D