Dziś 49. udany dzień diety, czyli jak można policzyć- nie było kolorowo. :P Ale to już przeszłość, nie chciało mi się pisać, w sumie nw dlaczego, może kwestia ciągłego bólu. Już niestety ponad tydzień mocno czuję kość pod dłutowanym zębem. :/
Dzisiaj dość mało jedzenia, bo wczoraj poleciało szaleństwo, aż szkoda gadać...
1. koktajl z 100g truskawek, 100g brzoskwini, 10g sproszkowanego buraka, 10g siemienia lnianego, soku z 1/2 cytryny, łyżki jagód goji + 2 kawy z mlekiem
13min rowerek stacjonarny na rozgrzewkę +45min ćwiczeń u fizjoterapeuty na równowagę mięśniową
2. 0,5l soku wielowarzywnego z ziołami, 250ml kefiru 1.5% z niecałymi 30g (trochę się wysypało xd) odżywki białkowej
w międzyczasie maliny z krzaczka, oczywiście nieważone, ale może nawet 500g się uzbierało
3. 50g makaronu razowego, ok.200g mieszanki warzyw: marchew, fasolka szparagowa, seler, kalafior (ugotowana), pietruszka, łyżka oleju MCT, 250ml soku buraczkowego
rozgrzewka ok.5min, 6km na sporych górkach w lesie (30min), ćw. lekkoatletyczne, 6x 80m rytm/80m marsz+ 300m truchtu, brzuszki,stabilizacja, rozciąganie
4. 5g bcaa rozpuszczonego w ok.25g soku z pokrzywy, koktajl ze 100g szpinaku, 1/2 banana, 6g chia, 150g serka grani, soku z cytryny + jogurt naturalny z dodatkiem ricotty i łyżką kakao
nie chce mi się specjalnie liczyć, bo nie wygląda na dużo kcal, a już o 22 mam spalone 2550 czyli będzie coś koło 2700