Hejka, hejka
U mnie spoko, dzisiaj trochę więcej popływałam, michę w miarę trzymam, odpoczywam od lekkoatletycznej roboty i robię zadanka do dwóch sprawdzianów z matmy dzień po dniu. :P
1. 50g kaszy orkiszowej, gruszka, po kapce mleka 3,2% i 1,5% do kaszki i kawy
2. 300g serka wiejskiego 3%, łyżka sezamu, łyżka suszonej żurawiny, grahmka
3. (1.5h przed basenem) banan, kawałek białej bagietki
basen 65min- 2800m spokojnego pływania (kraul, delfin, grzbiet) w tym 10x(25m mocno, 25m luz)
4. zaraz po- wieeeelki (niestety) kawał żytniego chleba
5. 130g chudej wołowiny, puszka 400g pomidorów, 1/2 cebuli, 1 marchew, ostre przyprawy, 1/2 batata, łyżeczka oleju kokosowego
Wieczorkiem zrobię coś może na brzuch, bo od tych estrogenów robi mi się wcięcie w talii, które osobiście uważam za obrzydliwe (a nigdy nie miałam).
Dużo dzisiaj pieczywa. Ten kawał żytniego nieplanowany. Złapałam mega głoda po basenie. :-)
Apocominazwa
23 maja 2017, 18:48Aż się uśmiechnęłam czytając o Twojej opinii nt. wcięcia w talii, heh, wszystkie chcą zawsze je mieć. Ja nie mam i raczej mieć nie będę :P, dlatego próbuję w wielkich bólach "zbudować" górę, żeby mieć chociaż "optyczne" wcięcie. Ktoś wcześniej napisał, że dużo jesz, aż strach myśleć ile wg tej osoby powinnaś jeść. Jadłospis masz elegancki tylko zieleniny dorzuć do niego trochę, to zawsze witaminy i błonnik a kalorii prawie wcale. :)
forever.faster
23 maja 2017, 20:55Prawda, ile osób, tyle gustów! :) Zieleninkę lubię, więc sama się zastanawiam, czemu tutaj jej tak mało. Dorzucę! :-)
fenytoina
22 maja 2017, 21:39kawałek bagietki i żytniego to dużo ? :) btw czytam twoje wpisy i zmotywowałaś mnie do odstawienia cukru żeby sprawdzić jak to jest "latać" przy 48-9 kg xD ważyłam już kiedyś tyle ale wtedy klepałam km świńskim truchtem, a skoro wtedy się lata to muszę spróbować :D
forever.faster
22 maja 2017, 22:08Hehe, powodzonka! :-)