No i przyjechałam z Mistrzostw Polski! 3 dni w takim "miasteczku olimpijskim" ( bo w sumie mp w mojej kategorii wiekowej nazywają się ogólnopolską olimpiadą młodzieży) zakończone startem były mega stresujące i psychicznie wyczerpujące. Sam bieg bardzo ciasny, dużo przepychanek i bieganie na 2-3 torze sprawiło, że nadrobiłam aż 90m i mimo prawdziwego tempa 3:27/km, wyścig ukończyłam ze słabym czasem 10:40 (na 3km), bo wiadomo- nikt nie mierzy dystansu indywidualnie haha. Po pierwszym torze i bez mijania byłoby w okolicach 10:20! :)) Miejsce 12, ale 12 wśród najlepszych 24 z całej Polski, więc jak na pierwszy w życiu sezon to oki, nie będę narzekać.
No a co do diety, to jak można się domyśleć śreeeedniooo. Całe trzy dni przed startem nie trenowałam tylko robiłam rozruchy 2-5km i lekkie przebieżki, wymachy, rozciąganie, ale to wszystko bardzo lekko, a jadłam sporo, zgodnie z potrzebami organizmu, nagromadzając sukcesywnie glikogen przed startem. Ile nie spaliłam podczas tej 3-kilometrowej rzeźni, tyle mam w udach i bębzonie, ale teraz full czasu na zrzucanie! :) Z resztą słodyczy nie jadłam, żadnego śmieciowego żarcia, tylko po prostu nie poniżej dziennego zapotrzebowania. Normalne posiłki.
Teraz emocje opadły. Wczoraj jeszcze zrobiłam spokojne wybieganko w lesie 10,5km i ćw na brzuch. Teraz mam dwa dni na pełną regenerację głowy! Fizycznie czuję się całkiem, całkiem, oprócz tych makabrycznych zakwasów w tyłku, ale głowa odmawia. Haha. Kocham bieganie, ale z rozsądku chcę od niego odpocząć dwa dni, bo już 10 w nocy jadę na obóz treningowy do Wisły, gdzie czeka mnie 10dni intensywnych treningów 2-3 razy dziennie, tylko bieganie, ćwiczenia, jedzenie, spanie..enough ;D
Dzwoniłam do trenerki i się umówiłyśmy właśnie na dwa dni, kiedy robię rzeczy, których nie mogłam robić(lub po prostu nie miałam czasu i sił) przed zawodami!!! Będę chodzić na fitness, dzisiaj jadę na te zajebiste trampoliny, jutro znowu trampoliny i trening funkcjonalny+ core. Serio lubię takie zajęcia, mam kartę multisport, więc świetny dostęp, ale ciężki trening lekkoatletyczny uniemożliwia korzystanie z całego pakietu atrakcji, jakie oferuje ta karta.
No i prawdziwe odchudzanie czas zacząć! Teraz już bez obaw o formę na MP mogę zrzucić parę kilo. Zapiszę się tu do jakiejś grupy wsparcia czy coś. A tymczasem wstawię menu+aktywność na dziś (uzupełnię):
10: koktajl: 2 banany, ok.75g mieszanki szpinak- jarmuż, 1 kiwi, trochę soku z cytryny, ziarenek chia + 2 kromki wieloziarnistego pieczywa i 2 p.lekkiego jaglanego z twarożkiem Capri i miodem + kawa z mlekiem ryżowym (bez cukru to mleko)
12: ćwiczenia ok.45min: 20' rozruchu (trochę truchtu, skipy, wymachy, krążenia, dokładna rozgrzewka każdego stawu, rozciąganie itd.) , 17' ćwiczeń cardio interwałowych, 8' ćw na brzuch, rozciąganie
13:30 : sałatka: tuńczyk 120g, trochę mniej niż połowa puszki cieciorki, smażony na maśle klarowanym patison z marchewką i garstką szpinaku z jarmużem
16:00-17:00 jumpfit :D
17:15 : soczek: burak, marchew, jabłko, seler
o 18:00 mam masaż u mojej najlepszej masażystki na świecie
19:15 : serek grani, łyżka pestek dyni, razowe pieczywo: bułka lub 2 kromki chleba
No i motivation ;D (Sofia Ennaoui- piękna, chudziutka, z finishem odpierdzielonym w kosmos! :))
angelisia69
8 sierpnia 2016, 13:30oj te biegaczki faktycznie chudzinki ;-) pewnie wiele ma problemy z @ poprzez niski stan tluszczu. Podziwiam cie za zapal i gratuluje!
forever.faster
8 sierpnia 2016, 13:52No to rzeczywiście problem. ;/ Dzięki :)