Wczoraj nie pisałam, bo nie miałam żadnych spostrzeżeń i do tego zły dzień, więc nawet nie warto wspominać.
Natomiast dzisiaj... Piąty dzień i muszę powiedzieć, że zaczynam czuć różnicę. Oczywiście nie w wyglądzie, spalaniu, czy czymś takim. Czuję różnicę w mojej kondycji. Coraz łatwiej przychodzi mi robienie ćwiczeń. Trochę mniej się męczę, mogę zrobić dane ćwiczenie dokładniej niż jeszcze 5 dni temu. Może to niewiele, ale zawsze jakiś postęp, który trochę ułatwia i dopinguje do dalszego działania :)
Myślę, że już w przyszłym tygodniu do Skalpela 2 dołączę Killera i będę wypacać z siebie siódme poty
Jak tam wasze osiągnięcia? :)
Miłego popołudnia, wieczoru i nocy o ile nie jesteście same/sami
magdalena6w
14 listopada 2013, 17:08życzę powodzenia , a na co są te ćwiczenia Chodakowskiej bo tak o niej słyszę często a nie jestem w temacie.. ?;)