Miałam nadzieję, że uda mi się dorobić więcej brzuszków i pajacyków. Jednak jest to niemożliwe dzisiaj. Jak tylko skoczę, mam wrażenie, że umrę. Tak mnie bolą żebra, jak nigdy. Mam nadzieję, że jutro będzie lepiej, bo ćwiczenia muszą być! A jak nie dam rady się ruszać, to będzie kiepsko, będę miała zły humor, będę zła na siebie itd.. Wtedy nikt nie będzie się mógł do mnie zbliżyć, bo będę "gryźć", a tego nie chcę :)
Tak więc, dzisiejsze podsumowanie:
skakanka 400
hula hop 45 minut
pajacyki 400
brzuszki 120
Pajacyków dorobiłam 50, a brzuszków 40, więc wygląda to ciut lepiej, niż w poprzednim wpisie ^^
Na tym kończę dzisiejszą aktywność i idę umierać leżąc plackiem na łóżku :D
Mam nadzieję, że wam poszedł dzisiejszy dzień lepiej niż mi ;*
Maarla
20 lipca 2012, 20:24Zawsze to kilka kroków do przodu! Powodzenia dalej! :*