Hej i cześć.
Dzisiejszy dzień minął mi dobrze, odnośnie diety i życia prywatnego, chociaż... Dobra, nieważne. Nie zjadłam dzisiaj bardzo dużo, bo siedziałam do siedemnastej w szkole, przez co i moje ćwiczenia były takie byle jakie, że szkoda gadać, tylko dwadzieścia pięć minut, ale lepsze to, niż nic :D.
Tak zbaczając z tematu - czy tylko ja tak podświadomie mam nadzieję, że coś się wydarzy, a tak naprawdę nie dzieje się nic? Strasznie to frustrujące.
A teraz czas na dzisiejszy jadłospis:
Śniadanie:
miseczka owsianki na mleku 1,5 % z całym bananem i odrobiną cynamonu.
II śniadanie:
Gdy chodzę do szkoły, nie jadam drugich śniadań, a jeżeli tak, to bardzo, bardzo rzadko. Nie czuję się dobrze jedząc przy kimś.
Obiad:
dwie małe miseczki zupy grochowej, dwie kromki chleba razowego.
Kolacja:
dwie kromki chleba razowego z twarogiem kanapkowym (samodzielnie robionym, a właściwie przez moją mamę, nie wiem, co w tym było, moja wiedza ogranicza się do tego, iż był z chudego twarogu, robiony z jogurtem greckim, duuuuuuuuuuuuuużo przypraw i jakieś warzywa).
No, to tyle. Wypiłam dziś z litr wody, szkoda, że nie więcej :(.
Ćwiczenia:
5 minutowa rozgrzewka cardio z fitness blender
tiffany rothe (boczki) 10 minut
victoria secret's angel legs xhit; 10 minut
Do następnego
xoxo
trzymajcie się :)