Praca po 12 h, basen, obowiązki domowe, mało snu, napięta atmosfera w domu, irytujący menager i szef, dużo myśli i dużo na głowie - zmęczona, nogi mi odpadają, głowa pęka. Na drodze życiowej same zakręty, czasem gromy i pioruny, dużo czarnych chmur. Ciężko. Czekam na wakacje, tylko dokońca sierpnia, a wydaje się to takie odległe. Wolna majówka - wyciągam kopyta, raczej nie, sama nie wiem.
Dzisiejszy jadłosps
śniadanie (9:30)- kanpka z nutellą
II śniadanie - 250 ml jogurtu pitnego, banan
przekąska - szkalnka zupy ogórkowej
obiad - surówki, ryż, nieco makaronu
podweczorek - snicker
kolacja - mała pita i sałatka z fetą i tuńczykiem
aktywność fizyczna - dziś opoczywam, nogi mi odpadają
Nadal uczę się robić biszkopt, jestem coraz bliżej. Dziś była kolejna próba, ale do ideału jeszcze trochę. Muszę jeszcze coś wyprobować.