Hejka, nadal niski poziom energii, czuje się tak jakby coś mnie brało, ale mam nadzieje że to jednak tylko moje złudzenie. Mimo to poranny trening z Chrisem zaliczony, choć nieco z bólami. Natomiast jestem zaskoczona, że moje ciało zebrało się na pół godziny zumby w domowych warunkach. No bo jak narazie skończył mi się karnet, a do wtroku czekam za informacjami odnośnie multisporta. Miałam dziś iść na basen, ale niestety wyskoczyły mi jakieś różowe plamki na szyji, więc wole nie ryzykować - w oczekiwaniu na wizytę u dermatologa.
Menu:
Śniadanie - jogurt z płatkami
II śniadanie - arbuz, kiwi i orzechy nerkowca
obiad - makaron w sosie szpinakowym
podwieczorek- sok marchwiowy i 2 wafle ryżowe z serkiem grani
kolacja - sałatka z makrelą i wędzonym łososiem
Razem - 1500 kcal
Wszystkiego dobrego na dzień mężczyzn <3
roogirl
10 marca 2016, 20:22Iii śniadanie fajne, kaloryczność bardzo ok. Brawo.