Witajcie, na razie leżę, dość bezradna na antybiotyku. Waga schodzi w dół. Ważę 67, 8. Zasługa niestety żadna, w sensie że żadnych nawyków nie zmieniłam świadomie i nie wyrabiam. Oczywiście,że miłe, ale bezradność jakaś tkwi w tym stanie dalej, bo to choroba a nie moje starania - przecież nie zmieniłam nic praktycznie, zmieniło się samo. Trochę efekt czarodziejskiej róźdżki, boję się, że jak wstanę pewnie stare przyzwyczajenia wrócą. Pamiętam, że wiele razy miałam złudzenie, że jakbym właśnie już schudła, to byłoby łatwiej utrzymać. Może tak będzie, postaram się - ale z drugiej strony pamiętam, ze półtora roku temu miałam 65 co ideałem nie było, ale wyraźną zmianą w wyglądzie i samopoczuciu. Mam teraz też wrażenie, że twarz, choć chorobowa, inaczej nieco wygląda. Pamiętam tę pucę nalaną przy wadze 71,5.
Jestem słaba, podsypiam, oglądam filmy tak lekkie, ze spadałyby spod sufitu tydzień. Jak zwykle w takich sytuacjach jestem bezsilna, bez szans na robienie prac zaległych, w dodatku - mam przecież egzaminy w weekend, wiec wypadałoby sie przygotować. Grupę mam sympatyczną, wzajemnie się informującą o notatkach i td. ja zaś okazałam się nieco przydatna na zajęciach więc powoli się wtapiamdziś jak to po antybiotyku lepiej wyraźnie jednocześnie bardzo słabo - jakoś myślałam chyba jak zwykle "że mi szybko przejdzie". Tak więc poczekać muszą plany, praca, trening, a także, "domowe popsujki i chaos książkowy" jak to nazwała Mądra Kobieta
tego 67, 8 nawet nie zaznaczam, bo obawiam się, ze jak wstanę, to już za pół dnia nie będzie.
poczytując co nieco w necie doszłam do wiedzy, że ziemniaki są całkiem ok na diecie i korzystne, oczywiscie nie podlane boczkiem itd tłuszczem smażone
narazie. O gimnastyce nie ma co mówić, bo jak wstanę, kręci się w głowie. Antybiotyk robi swoje. Ale spróbuje realizować resztę planu no i uczyć się
diuna84
22 lutego 2018, 14:30wspieram, rozumiem !
Florentinaa
22 lutego 2018, 20:31bardzo dzięki ;-)
diuna84
23 lutego 2018, 12:27:)
GrzesGliwice
22 lutego 2018, 08:14Witaj Florka, niestety wiem co czujesz... Ja też zmagam się z choróbskiem i biegam od lekarza do lekarza. Skończyło się nawet na zmianie przychodni POZ :/ Na tą chwilę biorę kolejne opakowanie antybiotyku, szereg badań i jutro znowu lekarz -a co gorsze to to, że wiem ,że to nie koniec. Mimo tego ,że jest lepiej...to nie mogę powiedzieć, że jest dobrze. Ty się trzymaj i szybciutko wracaj do zdrowia i do tego co zaczęłaś :)
Florentinaa
22 lutego 2018, 11:34Dzieki bardzo, Wyjątkowo nie zrobię deski bo ledwie żyje. Tak, rozumiem. U mnie p dr powiedziała, ze nic nie slychac w płucach po czym dała antybiotyk. Po 10 dniach baterii leków jest ciut lepiej tzn nie boli strasznie gardło. Ale ledwie sie ruszam. Trzymaj sie i odzwywaj
diuna84
22 lutego 2018, 14:30a Grześ to co ci w końcu jest, co lekarze mówią /?
EwaFit
21 lutego 2018, 20:42Wiesz co....nie spinaj sie.....taki czas choroby to też okazja aby się wyleżeć i nabrac innego spojrzenia na siebie i zycie, które umyka nam w pospiechu....doceń to....poza tym ten wirus jest strasznie wredny...rozkłada bardzo człowieka, widze to w pracy...
Florentinaa
21 lutego 2018, 21:37Masz racje Tak widze, ze czuje sie ciut lepiej, ale ciut. Robie cos tam w laptopie, co nie wymaga myślenia za duzego, i staram sie wlasnie to co mówisz. Chyba nawet robie postępy w kierunku o którym mówiłaś, bo pan mąż przychodzi mówić ludzkim głosem, a ja jakoś sensowniej słucham...
patka667
21 lutego 2018, 13:06U mnie też dzisiaj słabo, gardło pali, choroba jakaś mnie łapie no ale taki okres choróbstw. Zdrówka życzę :)
Florentinaa
21 lutego 2018, 21:37oj uważaj na siebie tak sie u mnie zaczynało...
Gacaz
21 lutego 2018, 11:01Odpoczywaj i wracaj do sił. Podobno każda choroba ma jakiś sens, może potrzebujemy chwili zatrzymania w codziennym zabieganiu. Ja to tak sobie próbowałam tłumaczyć. A spadek wagi to skutek uboczny, który łatwo zaakceptować. Pozdrawiam
Florentinaa
21 lutego 2018, 12:14masz racje i jesteś niesamowita;-)