Hej, wróciłam, z niejakimi wpadkami smiesznymi ale w sumie waga jest jak byla. Pewnie nastepna delegacja bedzie madrzejsza. NIestety, jak wrocilam, wypakowując sie zgubiłam rozsądek, który wpakowala mi cichcem Pira i zeżarłam kawałek oscypka. Ale juz dzis jest lepiej, łacznie z rowerkowaniem 30 min i łazeniem w ilości wielkiej btw. Fajnie, ze samsung liczy uprzejmie kroki:_)
dzieci nie ma dziś, i jutro, więc licze na czas dla siebie odchudzający;-)
diuna84
25 maja 2016, 11:42Ja lubię oscypki ;) z żurawiną ;) mniam
Florentinaa
25 maja 2016, 14:55ja niestety tez.... hm. na szczescie został maly kawałek, wczesniej dodawałam do sniadania. na sniadanie sobie pozwalam zjesc wiecej w intencji potem trzymania dyscypliny;-)
diuna84
25 maja 2016, 14:58Ja na ferie w Wiśle lubiłam sobie 100 szt ;P ha ha i mam zamrożone ale to już końcówka mmm ;(
Florentinaa
28 maja 2016, 08:54wiesz co to genialna mysl. W sumie tak samo mroze rózne inne rzeczy a zamrozone ... zjem wolniej;-)
diuna84
28 maja 2016, 14:47NO proszę jak coś podpowiedziałam ;) tak wyciągam sobie pół godziny i jest rozmrożony potem na patelnie i ciepliki mniam mniam
Florentinaa
28 maja 2016, 18:56co za genialna mysl!!!!! co prawda oscypki w Złotych tarasach nie wiem czy sa prawdziwe, ale juz sie ciesze
diuna84
28 maja 2016, 20:19Ja swoje kupiłam w Wiśle to już wiesz ale może jakiś weekend w Zakopanym i jest super zapas ;)