witaj Alicjo,tak jest masz rację i wracam. Najpierw rozłożyłam się chorobowo ja i dzieci potem opadłam tarczycy itd ale już się zbieram. Zaczęłam powoli bo najpierw wszystko było problemem ale rzeczywiście zamiast wielkich postanowień skuteczniej zacząć robić cokolwiek i ten drobiazg regularny otwiera skrzydła. Mnie zaczęły pomagać spacery takie dłuższe najpierw po kwadransie. No i potem Piła wzięła mnie do galopuję na parę sekundowe wyzwanie. Od małych kroków można wracać. No i bardzo nie podniosła myśl genialna. Bo najpierw byłam złamana ze utyłam
Ale potem zrozumiałam ze nie wróciłam przecie do 75 kg czyli postęp dalej jest. No i uznałam ze dalej jest sukces. Może to i naiwne ale po działało. Zamiast przegranej zobaczyłam lekkie cofnięcie. A teraz przywołała mnie Alicja. Alicjo dzięki. Zaraz pójdę ćwiczyć.
EwaFit
17 lipca 2015, 19:33Kobieto :) kiedy Ty byłaś ostatni na V-az zapomniałam ale dobrze ze wrocilas :) powodzenia i pzdr!
Florentinaa
18 lipca 2015, 11:36Dzieki no wlasnie widze wiesz ze dawno ale ciesze sie ze jestes i ze wrocilam
alicja205
17 lipca 2015, 11:46Kochana tak się cieszę, ze wróciłaś!! razem łatwiej! I dobre podejście też masz :)) Podziwiam za ćwiczenia w taki upal.. ja chodze i zalegam.. ale też się zmotywuję, bo spodnie zmierzylam co tydzien temu w pasie były dobre a tutaj cisna oj cisną.. Buziaki
Florentinaa
17 lipca 2015, 17:07poczytałam u Ciebie i odrazu zrobiło mi sie lepiej. jak osiagnelas te cukinie? no i ten przepis brzmi niezle: Mój patent na takie "oczyszczanko/odchudzanko" sprawdzony i działający to koktajl z awokado zamiast kolacji. Co dzień. Bierzesz 200ml jogurtu naturalnego lub kefiru, połówkę dojrzałego awokado, po łyżce stołowej soku z cytryny, posiekanej natki pietruszki i otrąb owsianych, miksujesz i pałaszujesz. Smak specyficzny, ale jak przywykniesz możesz być zachwycona efektami. Oryginalny przepis zawiera jeszcze pół łyżeczki morszczynu, ale ja stosowałam bez i też działał, a morszczyn nie jest wskazany na problemy z ciśnieniem.
alicja205
17 lipca 2015, 22:43Nie mam pojęcia jakim cudem te cukinie tak u mnie rosną :) Co rok się udają..ale w tym to przesada ;) I fasolka szparagowa też sie udaje. Może dlatego, że lubia kwaśna glebę? Taką mam pod lasem. A ten koktajl z przepisów według diety strukturalnej dr Bardadyna, kiedyś go stosowałam i pamietam, że działał. Nawet morszczyn jeszcze mam (a fuj..) ;) Dzieki za przypomnienie :))
Florentinaa
18 lipca 2015, 11:37Alicjo, ale jak Ty sadzisz siejesz te cukinie? wiesz bo ja lubię i bym zaczeła. To dla mnie inspirujące
alicja205
18 lipca 2015, 12:06W zasadzie to ja nic z nimi nie robię.. W tym roku podsypałam im nieco torfu przed sadzeniem.. a potem wykopałam dolki i wetkłam po dwa ziarka w przyzwoitej (jak mi sie wydawało odległości ;)) Potem mi to wykiełkowało wiec je rozsadziłam.. gdzie tylko było wolne miejsce :) Zrobię zdjęcie tego "buszu" A rosną pod samym plotem, w cieniu, gdzie sypia sie na nie igły z sosen więc może to im pasuje? Aaaa.. mąz wiosna przywiozł obornik i użyźnił nim glebę, bo sam piach miałam i może to tak zadziałało?
alicja205
18 lipca 2015, 12:07Zrobię zdjęcie tego "buszu" i zamieszczę :)