Hej,
tak jak pisałam w poprzednim poście - 6 października urodziłam małą M. przez cesarskie ciecie. Ważyłam wówczas 93kg...
Pierwsze 11kg uciekło samo po 3 tygodniach. Ale potem... waga się zatrzymała!
Przyznam, że mój wygląd wpędzał mnie w depresję... Wiszący brzuch, rozstępy... Aby nie popaść w jeszcze większy dołek obiecałam sobie, że gdy tylko dostanę zielone światło od lekarza to wrócę do ćwiczeń.
I tak po równych 8 tygodniach, 1 grudnia rozpoczęłam kolejną (mam nadzieję, że już ostatnią...) walkę o lepszą sylwetkę.
Pomiary wyglądają na chwilę obecną tak:
A zdjęcia... zobaczcie sami:
(uprzedzam od razu - zdjęcie z lewej jest z 01.12! nie od razu po porodzie...)
Jak na 2 miesiące nie jest chyba źle - różnicę widać... Ale ten brzuch - czy on kiedykolwiek wróci do normalności?
Ewi44
9 lutego 2017, 09:26jest różnica i to spora. Gratuluję samozaparcia.
Floraaaa
9 lutego 2017, 10:39Dzięki :-) Przy dziecku zaczęłam wykorzystywać każdą wolną chwilę.... Pamiętam czasy gdy moim jedynym obowiązkiem była praca i marudziłam że "mi się nie chce"...
Takaja85
8 lutego 2017, 23:04A powiedz mi prosze co cwiczysz? :)
Floraaaa
9 lutego 2017, 10:36na luty dałam sobie wyzwanie - "im więcej potu tym lepiej'... I jako że po dwóch latach przeprosiłam się z Chodakowską (wypuściła dwa fajne nowe programy) to wczoraj było "bikini" a po południu część na uda (15min) i część na brzuch (15min) z Sekretu. Dzisiaj dla odmiany jestem po "Killer Buns & Thighs - Level 1" od Jillian ale już czuję niedosyć i po południu sobie jeszcze coś "trzasnę" ;-) Ale od razu zaznaczam - ja po cesarce szybko doszłam do siebie i już po 8 tyg miałam zielone światło do ćwiczeń!
Takaja85
8 lutego 2017, 23:00Ja nawet nie marze o bikini tylko o tym by kupic spodnie :) bo teraz kazde cisna, gniota, skora wychodzi... Damy rade :) Trzymam kciuki
Floraaaa
9 lutego 2017, 10:37Ja póki co chodzę w aseksualnych legginsach bo nie chce kupić czegoś co może mi lecieć z tyłka za 3 miesiące. Jakoś tą zimę muszę przetrzymać w workowatych rzeczach. Ogólnie to ja z brzuchem grudniowym miałam problem z kupnem bluzek - brzuch ledwo się mieścił a w ramionach były za szerokie.... MASAKRA
Takaja85
8 lutego 2017, 22:07Duża zmiana :) ja jestem 2,5 miesiaca po cc i mam straszny brzuch, gorszy jak na 1 zdjęciu, Walczę :)
Floraaaa
8 lutego 2017, 22:16Mam wrażenie że po CC brzuch się gorzej regeneruje... Ale tłuszczyk na pewno się spali, skóra nawet jak zostanie to przecież w bikini chodzić nie muszę... Trzymam kciuki za Ciebie! Pozdrawiam.cieplutko
anuszka1
8 lutego 2017, 21:14Witam. Kiedy oglądałam twoje fotki to jakbym siebie widziała. Tylko że ja jestem po cesarce 7 mcy.
Floraaaa
8 lutego 2017, 21:41No to dzialajmy! Podziwiam Cie, że znalazłaś sile na walkę z 3 dzieciaczkow. Pozdrawiam ciepło :-)
coffee.lover
8 lutego 2017, 14:34Wróci na pewno :) Dużo wytrwałości, silnej woli i powodzenia życzę ;*
Floraaaa
8 lutego 2017, 21:41Dziękuję! :-) mam nadzieje, że wkrótce będę miała czym się pochwalić. Pozdrawiam ciepło
angelisia69
8 lutego 2017, 13:33wroci wroci ;-) wiele kobiet wyglada lepiej po porodach niz przed.Ale brzuszek to glownie kuchnia,wiec tam zacznij rewolucje ;-) Powodzenia
Floraaaa
8 lutego 2017, 13:39Słyszałam, że nad brzuchem pracuje się w kuchni... Staram się jak mogę przy małym dziecku jeść regularnie i zdrowo (z regularnościa bywa różnie - teraz powinnam zjeść coś a siedzę na kanapie z ledwo co uspokojonym tobolkiem na rękach - ważne że ćwiczenia zrobione...). Dodatkowo karmię piersią i mam nadzieję że to też pomoże mi wrócić do formy. Pozdrawiam
angelisia69
8 lutego 2017, 13:51a nosidelko na plecy?mi mega pomagalo przy synku jak chcialam gotowac.Dziecko jest wazne owszem,ale my tez nie mozemy sie zaniedbywac!
Floraaaa
8 lutego 2017, 16:41O nosidle myślałam, ale zdecydowałam poczekać aż mała już będzie stabilnie trzymać główkę. Mam niby chustę (dostałam od bratowej) ale za cholerę nie umiem jej wiązać (mała się tak wierci, że jest to chyba niewykonalne). Ogólnie jest spokojnym dzieckiem, od paru dni zrobiła się mniej znośna - mam nadzieję, że to tylko skok rozwojowy ;-) Pozdrawiam
Orzeszek1984
8 lutego 2017, 12:35dasz rade, jesli bedziesz trzymac diete i regularnie cwiczyc to pozbędziesz sie tego. Ja jestem po dwóch cesarskach i teraz już nic nie widac. w chwilach słabosci pomysl,że nie chcesz tak wyglądać i dlatego lepiej wsiąść na rower lub pójść na długi spacer niż zajadać stres i przygnębienie. Ja najpierw zajadałam swój wygląd słodkim i tyłam. A jak sie wzięłam za siebie to dałam rade. Trzymaj sie ciepło:)
Floraaaa
8 lutego 2017, 12:53dzięki! :-) Trzymam dietę i ćwiczę 5x w tygodniu. W chwilach słabości zaciskam mocno zęby... Mam nadzieję, że latem wcisnę się już w swoje stare ubrania :-) Pozdrawiam!
RapsberryAnn
8 lutego 2017, 22:02woow super ze ćwiczysz 5 razy w tyg, jak tak dalej pójdzie to z brzuszka nic nie zosanie ;)
Orzeszek1984
9 lutego 2017, 12:20tez tak uwazam,że 5 razy w tyg to super;) trzymaj sie tak dalej a bedzie super wynik:D pozdrawiam:)
spelnioneMarzenie
8 lutego 2017, 12:21na pewno wszystko ladnie schudnie ;-)
Floraaaa
8 lutego 2017, 12:53Dzięki za wiarę :-) Czasem mi jej brakuje... Pozdrawiam