TAK! Mogę to powiedzieć. Patrzę w lustro i zaczynam się sobie podobać. Nic się nie wylewa, nic nie wisi. Talia jest ładnie zaznaczona, nie muszę chować tułowia pod sweterkami, mogę wyjść do ludzi w czym chce i wiem, że nikt ukradkiem nie będzie się na mnie patrzeć.
W tej przedślubnej gorączce mimo, że nie ćwiczę już dużo bo tylko 2-3 x w tygodniu centymetry dalej spadają, a szklana dzisiaj pokazała 68.5 (ale niech to się tydzień utrzyma, to wówczas uwierzę) - więc jestem zadowolona.
Łącznie spadło mi 75.5 cm od stycznia!
Jestem ZADOWOLONA! :-)
Jak zaczynałam się odchudzać miałam cel - wcisnąć się w spodnie kupione 4 lata temu we Wrocławiu... W spodnie już wchodziłam, ale nie miałam okazji nigdzie ich założyć i dzisiaj rano stwierdziłam że to jest ten moment - pora zacząć w nich śmigać. Wciągam je zatem na tyłek i co? Wchodzą bez problemu BEZ ODPINANIA GUZIKA I ZAMKA i... są za duże!
jestem_gruba102
20 maja 2015, 13:24Wielkie gratulacje :) to jest wielki wysiłek i dużo pracy w to włożonej :) pozdrawiam
ania87.anna
20 maja 2015, 11:47super, takie wpisy dodają skrzydeł i widać, że chcieć to móc! :)
Floraaaa
20 maja 2015, 13:05Dziękuję! Zawsze przy rozmowach o odchudzaniu mówię, że pierwszy etap zaczyna się w głowie. Gdy naprawdę zaczniemy czegoś chcieć to wszystko jest osiągalne :-)
zawiele
19 maja 2015, 23:03Komentarz został usunięty
zawiele
19 maja 2015, 23:03gratuluję, bo dojście do momentu, kiedy podobamy się sobie, jest piękne :) ja zaakceptowałam swoje ciało dopiero niedawno i to całkiem nowe uczucie, które do tej pory było mi obce. PS - jaka różnica w obwodzie talii!
Floraaaa
20 maja 2015, 13:06Tego 'doświadczenia' życzę każdemu :-) Zawsze miałam ładnie zarysowaną talię, ale po przytyciu nawet to zostało zniszczone przez wszechobecny tłuszczyk. Powoli ją odzyskuję :-)
EwaFit
19 maja 2015, 19:32Pieknie Ci idzie :) Tylko się cieszyć :) Brawo dla Ciebie :)
Floraaaa
20 maja 2015, 13:07Dziękuję! Nasuwa mi się tylko pytanie retoryczne "dlaczego nie zaczęłam wcześniej"? :-)
saga86
19 maja 2015, 18:57Cudownie, też bym chciała doczekać takiej chwili :) 67kg to mój cel i to już mocno wymarzony, że nawet w sumie 72kg będzie dla mnie ok :) dałaś radę :) gratuluję
Floraaaa
20 maja 2015, 13:08Kochana, to tylko kwestia czasu! U Ciebie pięknie kg lecą i na pewno w doczekasz celu :-)
saga86
20 maja 2015, 18:04Wiem, ale ten czas tak się wydłuża :( teraz urlop i dieta jakoś odeszła na bok, ale nie zrezygnowałam z ruchu i już się staram dalej :) chcę dojść do 6 tak jak Ty :)
Makutraa
19 maja 2015, 18:21Jeszcze będę musiała poczekać na takie przymiarki :) Zazdroszcze :)
Floraaaa
20 maja 2015, 13:08Na pewno u Ciebie również taki moment nadejdzie! Trzymam kciuki!
klaudiaankakk
19 maja 2015, 17:57o to chodzi i oby tak dalej!!! :)
Floraaaa
20 maja 2015, 13:08Dziękuję :-)