Dzisiejszy poranek nad Toruniem można uznać za jeden z piękniejszych. Ot proszę bardzo
Nic tylko podziwiać. Jak miło zacząć tak wolny od zajęć czwartek. Szkoda tylko, że w parze z pogodą nie szła temperatura. Rano było chyba mniej niż 5 stopni. Jesień ma jednak swoje wady i zalety.
Połowę dnia spędziłam na liczeniu macierzy. Chyba należę do tego grona studentów którzy uczą się na bieżąco by potem nie robić sobie zaległości. Może ujmę to inaczej- jeszcze mam ochotę się uczyć. Zobaczymy z czasem. Wiadomo jak to w życiu-z każdym dniem traci się zapał i chęć jeśli na głowie nawał obowiązków.
Miałyście moze okazję oglądać kiedyś program XL kontra XS? Jeżeli nie to serdecznie polecam. We wczorajszym odcinku pokazywali historię jednek kobiety która walczyła z "anoreksją". Powiedziała mniej więcej coś takiego : "To nie tak, ze nie lubię jeść. Bardzo cieszę się na myśl o kolejnym posiłku. Nie mam wstrętu do jedzenia, nie w tym rzecz. Wydaje mi się, że nie powinnam jeść pewnych produktów bo po prostu na to nie zasługuję lub ma być to w pewnym rodzaju kara za coś.". Podobnie jest ze mną. Tak dla przykładu lubię ryż, ziemniaki, makarony czy ser. Zjem nawet pierogi babci czy pizzę którą zrobię w domu z rodziną. Ale gdy dochodzi do samej konsumpcji mam myśl, ze na to po prostu nie zasługuję i to odbiera mi apetyt. Już od samego patrzenia jestem syta, więc nie muszę tego jeść. Mam tak bardzo często. Teraz może trochę rzadziej, ale jednak. A to, że pewnych rzeczy tj. pizza z fastfooda, słodyczy czy słonych przeksek, jakiś niezdrowych "frykasów" nie jem to raczej kwestia dbania o zdrowie. U mnie w rodzinie w każdym pokoleniu występuje cukrzyca, wiec robię wszystko by jej uniknąć bo wiem, jakie ciągnie za sobą konsekwencje.
Hiroki
8 października 2015, 22:38Rzeczywiście piękne <3 Niestety Cię rozumiem.