Kolejny dzień na uczelni który minął pod znakiem wykładów organizacyjnych, tak więc trochę się wynudziliśmy. Jak rachunkowość i mikroekonomia poszła we względnie pozytywnej atmosferze, tak wykładowca prawa gospodarczego sprawiał wrażenie jakby sam do końca nie wiedział o czym mówi. To chyba będzie ciężki przedmiot-do zaliczenia i do przetrwania.
Doszła nagroda z konkursu vitalii-śliczny kubeczek, tak więc muszę się Wam pochwalić.
Dzisiaj wpis bez szału, ale to przez moje samopoczucie. Żołądek boli jak cholera- na wykładach ledwo wysiedziałam, a "herbata" z automatu wypita na uczelni tylko pogorszyła sprawę( to coś koło herbaty nie stało- zwykły napój herbaciany, okropnie słodki mimo, ze wzięłam opcję bez cukru. Zastanawiam się, jak ludzie mogą pić to paskudztwo z własnej woli, a co dopiero dawać je małym dzieciom wśród których taki napój jest bardzo popularny). Położę się wcześniej spać. Może do jutra przejdzie.
Tak na zakończenie dziekuję za wsparcie okazywane mi z Waszej strony. Miejmy nadzieję, ze wreszcie się ocknę z tego letargu.
Martynka2608
6 października 2015, 21:04Kochana dużo siły i zdrówka. Przesyłam tysiące buziaków :*****
Skinnygirlll
5 października 2015, 23:47Trzymam kciuki za cb :) Dużo zdrówka i siły do walki :)