Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zumba


Udałam się na Zumbę i muszę obiektywnie stwierdzić, że moja kondycja, sprawność, szybkość i koordynacja jest w opłakanym stanie.

Najlepiej mi wychodziło, gdy pani mówiła „MASZERUJEMY” żenada – nie wiem czy się skuszę po raz kolejny na udział w zajęciach w których to „MASZERUJEMY” wychodzi mi najlepiej, dodanie do maszerowania wymachiwanie rąk, bioder czy jeszcze czegoś nie wchodzi w rachubę bo wtedy to już jest ponad moje możliwości.
  • piekna.i.mloda

    piekna.i.mloda

    4 grudnia 2012, 23:52

    moze nastepnym razem bedzie lepiej :)))

  • grazia66

    grazia66

    4 grudnia 2012, 22:56

    dlatego nie chodzę na zumbę, wogóle źle mi wychodzą zajęcia z choreografią albo równoczesnym ruchami wielu części ciała, nie tylko ze względu na kondycję ;) uważam że trzeba chodzić na zajęcia które lubimy ;) chodze na pilates i zajęcia modelujące shape, a w domu rowerkuję ;) wżne żeby wogóle coś robić i żeby to coś było przyjemnością a nie przykrym obowiązkiem :) a za imbirem w herbacie czy wodzie nie przepadam ;)

  • zarombiascie

    zarombiascie

    4 grudnia 2012, 18:04

    Mam podobnie :). Wybralam wiec marsz z kijami i to mi odpowiada. Dodatkowym plusem jest zarzywanie swiezego powietrza. Pozdrawiam.

  • ulka1970

    ulka1970

    4 grudnia 2012, 17:49

    Możemy sobie podać ręce. Dokładnie tak samo mam. nie mogę złapać kroku i po 15 minutach mam już dość Po prostu zmuszam się do ruchu. Jestem zła na siebie , ale mam nadzieje że mi się zechce tak jak mi się nie chce Powodzenia!!!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.