Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
32. Rodzaj wysiłku fizycznego, którego nie znosisz
17 kwietnia 2014
Chyba każdy :)
Na szczęście jakoś znoszę to moje płwanie codzienne... Bez niego byłoby słabo z tym moim odchudzaniem. Pewnie za jakiś miesiąc obudzę się z nerwową myślą, że za miesiąc wyjazd na wakacje, a waga znów stoi. Na razie troszkę ruszyło w okresie postu piwnego. Chociaż ostatnie dwa tygodnie zupełnie bez spadku - pewnie z powodu mojej nowej miłkości - corn flakes - wyglądają niepozornie, ale 10 garści w ciągu dnia to pewnie niezła ilość kcal... Jakoś nie potrafię się im oprzeć. Może jutro i pojutrze uda się nie jeść przed świętami .. Spróbuję.
veronica222
17 kwietnia 2014, 22:54Waga ruszy w końcu, na pewno. Może przed świętami jedz po prostu dużo mniej (tylko jedz cokolwiek!), a na święta spróbuj jeść, ale w mniejszych ilościach?
tycityci
17 kwietnia 2014, 21:48Co do płatków, to proponuje jeść je na śniadanie jak bardzo lubisz, może zaspokoisz chęć na nie, bo lepsze to niż podjadanie kilka razy dziennie. Co do wagi to na pewno ruszy, wystarczy trochę poczekać! powodzenia! pozdrawiam ;*