Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Początek z Wami :)


Długo już śledzę pamiętniki dziewczyn. Są fantastyczne. I w wielu z nich widać, że paseczek skutecznie brnie do celu. Też bym tak chciała, więc witam :)

Odchudzam się odkąd pamiętam, bo zawsze było mnie za dużo.

Potem pokazały się dzieciaki i był moment do bezkarnego obżarstwa.

Potem tyłam już bez wytłumaczenia, aż waga pokazała 87 kg w lipcu ub roku i tak było do Walentynek. Powiedziałam sobie wtedy: dość.

Zaczęłam chodzić regularnie na basen, zrezygnowałam ze słodyczy w 100% i z piwka, które kochałam i 2-3 pochłaniałam wieczorem.

Od tego czasu waga pokazała 79 kg, czyli jest już jakiś sukces, ale od tygodnia nie chce drgnąć, więć desperacko szukam wsparcia i pokazuję się u Was.

Mam nadzieję, że pomożecie, że znajdę przyjaciół, kogoś, kto zrozumie,że mi zależy... I że to dla mnie ważne, a nie fanaberia lub głupota... żeby w tym wieku itd. Pewnie to znacie.

Pozdrawiam

PS

Dzisiaj mam imieniny, o których pamiętały tylko Termy Uniejów i mój Tato...

Reszta mojej rodzinki i przyjacół taktycznie zmilczała temat.

Trochę przykro, ale co tam, i tak świętuję pracą. Jutro natomiast wrócę do domu i zemszczę się okrutnie na moich trzech (powiedzmy) pociechach i jednym, już pewnie niedługo, współspaczu - dumnie mienącym się mym narzeczonym, od lat niespełna dziewięciu :)

Smutno pzdrawiam i do jutra

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.