Witam 🙂
1. Kalorie —?/7 — Nie mam pojęcia, jak to w tym tygodniu wyglądało. Im bliżej świat, tym mniej korzystałam z fitatu i jakoś tak w końcu całkowicie sobie odpuściłam.
2. Woda — 7/7
3. Spacery/marsze — 35, 72 km — Przynajmniej tutaj utrzymałam jako taki poziom.
4. Chloe Ting — 0 — Jednak zrobiłam sobie wolne i dobrze mi z tym.
5. Cardio — 15 min skakanka — Wykorzystałam jeden z ciepłych dni i trochę poskakałam. Nieco zmieniałam formę. Wcześniej skakałam w seriach po 1 min, z 10 s przerwą pomiędzy, a teraz zwiększyłam czas skakania do 1 min 15 s. Mała zmiana, ale poczułam różnicę.
Waga:
Sprzed tygodnia:
77.7 kg
Obecnie:
78 kg
Spadek:
+ 0.3 kg
Jakby... Nie mam ciśnienia. Spodziewałam się, że zobaczę na wadze albo wzrost albo to samo co tydzień wcześniej. Gdybym odpuściła jedynie Chloe, wciąż starając się trzymać deficyt, może wyszłabym z tego tygodnia obronną ręką. Ale było jak było i już tego nie zmienię.
Święta minęły mi przy dźwiękach pociągania nosem i niekończącym się smarkaniem. W sobotę musiało mnie mocno przewiać, bo męczy mnie katar strasznie. Mam nadzieję, że szybko mi przejdzie, bo ćwiczenie z zatkanym nosem to nic przyjemnego.
Do następnego, Vitaliowicze 😀