` Wczoraj z tego wszystkiego zapomniałam podsumować tydzień, więc zrobię to dziś ;] . Dodam do tego jeszcze postanowienia na TYDZIEŃ IV.
...
Kontrola wagowa wyszła średnio. Waga spadła zaledwie - 0.5 kg, ale lepszy rydz niż nic ;].
...
Z samego rana, a dokładniej o 4.00 miałam spięcie z siostrą. Wkurwiłam się niesamowicie. Jak wstałam i miałam zamiar przygotowywać się do pracy, po pierwsze siostra urzędowała w kuchni, a zawsze siedziała w pokoju ;/. Pomyślałam sobie "No super, nie zważę sobie Śniadania! Trudno wezmę kaszkę zamiast kanapki." Jednak gdy chciałam usiąść do stołu i powiedziałam jej żeby zrobiła mi miejsce (pół stolika było zawalone zakupami, których ona nie była łaskawa sprzątnąć mimo że wstała duuużo wcześniej ode mnie, a na drugiej części mebla ona rozwaliła się z książkami i laptopem) , zamiast się przesunąć zaczęła mnie wyzywać i zwymyślać. Ciśnienie mi się podniosło, stwierdziłam że piedrolę taką robotę, nie będę jej dupy wozić (bo do pracy jeździmy razem , MOIM samochodem, a na domiar złego ostatnio nie dokładała mi się do paliwa !) , zawróciłam się na pięcie i poszłam dalej spać ! Kurva mać ! Nie zależy mi aż tak na tej robocie żebym musiała się z nią użerać, nie tylko w domu jak i w zakładzie ! Mam to gdzieś ! Nic mnie nie obchodzi jak dojedzie, czym wróci ! Skoro nie potrafi mnie szanować, odzywać się jak siostra do siostry (to nie jest jedyna taka akcja) to po co ja mam wiecznie zagryzać zęby, dusić złość i flustracje w sobie !! A potem wychodzi po jakimś czasie, rzucaniem się na jedzenie ... . Pojechać to chyba pojechała z mamą , a wracała autobusem i dobrze jej tak !!! Szczyl ! Nic w domu nie pomaga, w pracy się opierdala, swojego konia zaniedbuje , wiecznie chodzi jak święta krowa, uważa że wszystko się jej należy, ALE to ja jestem najgorsza, to JA przeginam, przesadzam, to JA się focham, to JA ... . A ja nie pozwolę się więcej poniżać, wystarczy że przy każdej okazji poniża mnie ojciec, gówniarz - nie będzie. NIKT nie będzie mi ubliżał i mnie poniżał !
...
Niewiem co będzie jutro nie chce z nią gadać, nie chce jej widzieć, nie chce z nią pracować, nie chce jej w moim samochodzie, nie chce wozić jej spasionego tyłka, nie chce mieć takiej siostry ... .
...
Z tych wszystkich nerwów, flustracji i całej tej zadymy cały dzień mnie nosiło. Sprzątała, zglądałam, pichciłam, dokończyłam malować fugi w łazience, zebrałam informacje na ćwiczenia z Metodyki Prowadzenia Wycieczek, a nawet upiekłam ciacho - szarlotkę ;]. Ja nie zjadłam i nie zjem nawet kawałeczka, specjalnie zrobiłam na małej blaszce, podobno wyszła bardzo dobra, szybciutko znika, a szczerze mówiąc nawet nie mam na nią ochoty , ani na żadne inne bomby kaloryczne. I never again lost my control !
MENU
[9:20] kawa z mlekiem 2 % , bułka ciemna z dynią 73 g. , z serkiem kanapkowym 25 g. , jajko na twardo 62 g. , ogórek zielony 152 g. , przyprawy
[12:20] kawa z mlekiem 2 % , 2 wafle ryżowe, jabłka prażone 115 g.
[15:20] warzywa na patelnię greckie 450 g. , ziemniaczki opiekane 206 g. , ketchup 26 g.
[18:30] bułka ciemna z dynią 75 g. , sałatka (ogórek zielony 176 g., 2 pomidory 285 g. , ketchup 31 g )
SUMA : 1280 kcal / 1400 kcal
WAGA : 48.4 kg.
...
PS. Heh. Ja to do prawie wszystkiego ketchup dodaję :D, muszę znaleźć jakiś zamiennik, może sos jogurtowo-czosnkowo-koperkowy, albo tzatzyki, albo jakiś lekki pomidorowy ?
PODSUMOWANIE TYDZIEŃ III
1. Do mojego jadłospisu nie można się kompletnie przyczepić [...]
2. Jedyna co mogę sobie zarzucić to popijanie posiłków i nadużywanie słodzika.
3. [...] Mimo wolnego nie narzekałam na brak zajęć i aktywności, obowiązki domowe, obowiązki przy koniach.
4. Doszłam do wniosku że dodatkowa aktywność fizyczna przy moim trybie życia nie jest wcale potrzebna. [...]
5. Czułam się dobrze psychicznie, miałam chwile słabości , ale mało znaczące wręcz ledwie odczuwalne. [...]
6. Powoli budzi się we mnie kulinarna inwencja twórcza. [...]
7. ,Udało mi się przez tydzień schudnąć - 0.5 kg, trochę mało , ale lepszy rydz niż nic ;]
POSTANOWIENIA TYDZIEŃ IV
1. Jeść do 1400 kcal
2. Jeść według zasad zdrowego odżywiania
3. Wytrwać kolejny tydzień bez wpadek.
4. Ograniczyć słodzik.
5. Więcej czasu spędzać z końmi, rozpocząć regularne treningi i przygotowania do sezonu ;].
[...] - wycinki w moim zeszycie a`la pamiętnik opisałam te zagadnienia bardziej szczegółowo, Wam zapisałam najważniejsze zdania ;] .
slaids
12 marca 2013, 16:42Mam mocną motywację :) Piękna waga *__* pokaż jakieś zdjęcia! :) Jestem strasznie ciekawa jak się wygląda przy takiej wadze (chyba mamy taki sam wzrost) :)
MonikaP1993
12 marca 2013, 07:31Pół kilo to i tak super:) też bym tak chciała. Zazdroszczę :)
feel.better
11 marca 2013, 22:13Świetny wynik na wadze! :) W ogóle nie marudź, ja myślę, że przy wadze jaką mamy (bo w sumie mamy dosyć podobną:) to pół kilo na tydzień to jest nawet sporo :) Wiadomo, że fajnie by było więcej, no ale.... :D Tak jak napisałaś - lepszy rydz niż nic! Ile twoja siostra ma lat? Przykre, że do takich sytuacji dochodzi, ale wiem co czujesz... Ja z moją siostrą mam podobnie. Kwestia dnia - która ma gorszy. Chociaż teraz jeszcze źle nie jest, ale jak sobie przypomnę co się działo jeszcze rok, dwa lata temu to aż mi przykro się robi... I jeszcze kwestia aktywności - masz aktywną pracę, jesteś w ciągłym ruchu? Jeśli tak to nawet zazdroszczę, bo ja kurcze to ciągle na dupie przed kompem lub książkami siedze i/lub na uczelni. Więc dosłownie aż się nie mogę doczekać jakiegokolwiek ruchu w postaci chociażby rowerka stacjonarnego :P
fit.heart
11 marca 2013, 20:03lepiej, że spędziłaś ten dzień tak kreatywnie niż koiłaś nerwy w lodówce! ;D ;*
brooklyn2000
11 marca 2013, 19:41Jejku naprawdę jaki motywacyjny wpis ! Fajnie widzieć ze tak dobrze Ci idzie, i w dodatku chudniesz, to najpiękniejsze ;-) Ja już wróciłam na stałe :D:D:D
PannaKatarzyna1994
11 marca 2013, 19:13Powodzenia! :) A co do mnie, to tatuaż mam już w planach. :)