` I`m happy ;] . Jestem wymordowana, pod koniec zmiany nie dawałam sobie już rady ze zmęczenie, oczy same mi się przymykały ;p. Dałam radę i nie poległam gdzieś w kącie. Dziś będzie lepiej, najgorszy jest pierwszy dzień potem to już się organizm przestawia. Trochę mi głód dokuczał, bo przyrzekłam sobie że w nocy nie będe nic jeść i tego się trzymam, w mojej karierze w tym zakładzie jeszcze nic nie jadłam na nocnej zmianie ;] . No raz czy dwa zdarzyło mi się wciągnąć kisiel , ale mieliśmy wtedy na 12 godzin więc żeby nie paść na twarz skusiłam się na Gorącą Chwilę - Frugo. A tak to zalewam żołądek czarną kawą i jak jest taka możliwość herbatą ;] .
Zastanawiacie się skąd u mnie tyle radości skoro mój harmonogram dnia odwrócił się do góry nogami, a wspomnę że dziś spałam zaledwie 3 godziny ... ? A mianowicie : już dzień 9, a jutro 10 dzień czystej diety ;] ! Do tego czuję się lekko , a w spodniach widzę że mnie ubywa ^^ . I to daje mi sił i motywacji do dalszej walki ;] .
Oby ten entuzjazm trwał wiecznie i nigdy się nie wyczerpał ;] .
MENU
[11:20] kawa z mlekiem 2 %, bułka ciemna z ziarnami 86 g. , serek kanapkowy z przyprawami 25 g. , 1/2 pomidora 63 g. , sałatka konserwowa z ogórka , papryki, cebulki w zalewie octowej 137 g.
[15:00] wczorajsza grochówka 580 g.
[18:20] jogurt truskawkowy 0 % 200 g. , 4 kromki chleba 3 ziarna 80 g. , małe jabłko 186 g.
SUMA : 1138 kcal/ 1300 kcal
FIT:
* obowiązki przy koniach
* 50 x półbrzuszki
* 50 przysiadów
...
PS. Muszę dziś przed pracą skoczyć do Biedrony po zakupy dietowe : serki, warzywa, owoce, przyprawy bo prócz ogromnego zapasu płatek różnego rodzaju nie mam nic ;] . Oszczędność oszczędnością , ale jakieś urozmaicenie jadłospisu musi być ^^.
PS*. Mamuśka zrobiła ciasto, biszkopt kokosowy przekładany kremem śmietankowym z polewą karmelową. Molestowała mnie żebym chociaż spróbowała, ale ja się nie dam !! Coraz mnie ciągnie mnie do słodkiego ;] .
feel.better
26 lutego 2013, 22:56A dobry ten kisiel Frugo?:D Ostatnio w sklepie widzialam, nie wiem czemu nie kupilam...:P
sizeminus
26 lutego 2013, 20:39Dziękuje ;* to mnie zmotywowało,żeby sie nie poddawac ;) super, że Ci ubywa,oby tak dalej ;) masz racje,ze nie jesz w nocy, bo organizm nie jest przyzwyczajony do trawienia w nocy i tyje sie, nawet jak sie je mało ;)
fit.heart
26 lutego 2013, 20:37u mnie to po prostu kwestia przyzwyczajenie i do tego smakują mi te papki, które robię ;-) jutro chyba szarpne sie na bułeczke sojową ;P spokojnego wieczoru ;*
fit.heart
26 lutego 2013, 19:17akurat kisiel za wiele kalorii nie ma więc nie popełniłaś jakiegoś strasznego grzechu - ja w wakacje ulegam galaretkom, ale te akurat są dobre na stawy więc tragedii nie ma. Weź sie wyśpij słońce w końcu, bo padniesz trupem ;D ;*
Rwetes
26 lutego 2013, 16:27Ja zorganizowana głównie na papierze, rzeczywistość niestety jest inna ;) Fajnie, że Cię ubywa ;0 Powodzenia w dalszym ubywaniu ! ;)
MonikaP1993
26 lutego 2013, 16:07No ja nie wiem skąd tyle radości u ciebie hehe. Ja jak pracowałam na nocnej zmianie to nie byłam aż tak szczęśliwa, a i przytyłam niestety, więc gratuluję uporu i powstrzymania się od podjadania w nocy. Ja bym chyba nie dała rady...