Zaczynając od śmiesznego obrazka wchodzę w piątkowy ranek! ;)
Dziś krótko: jest dobrze! :) Waga wykazała tendencje spadkową po kilku dniach przestoju i to cieszy:) Nie są to jakieś spadki-wow, ale ja sie ciesze z drobiazgów!
Na napady głodu odkryłam wafle ryżowe, które podjadam jak mnie ssie ... jeden wafel to 26 kcal, a jak się zje 3-4 to głód przechodzi całkowicie!
Śniadania jem raczej "w kratkę", ale jest coraz lepiej. Z aktywnosci fizycznej to mam pilates i rower - póki co na tym poprzestaję.
Wczoraj wpadły mi w ręce dwie książki śmiesznie napisane o odchudzaniu z serii "Die Nebenbei-Diaet" - w weekend przytocze jakiś przykład. Seria wygląda tak:
Dziś popołudniu jest dzień zakupów - idę zapolować na jakieś letnie fatałaszki, bo moja szafa wygląda biednie. Nie jestem specjalną fanką zakupów i dopiero jak mnie brak zupełny odzieży przyciśnie to się zbieram w sobie i idę na łowy ... dziś z moim Lovi i teściówką przyszłą... Mam nadzieję, że jakieś cudeńka znajdę :)
I zaplanowane jedzenie na dziś:
Owsianka z 3 łyzek płatków ow. i mleka
Kanapka z bułi tostowej wieloziarnistej z masłem, sałatą, rzodkiewką i wędliną
Kefir o smaku arbuza
Zupa pieczarkowa
A na kolację to ustalimy coś wspólnie po zakupach ...
jovanka28
13 czerwca 2014, 07:52udanych łowów :)