Kiedy już sobie myślimy, że wszystko nam się już w życiu poukładało, zaczynaja się huragany i przychodza deszcze trudnych decyzji I zmian.
Z wakacji w Polsce wróciłam z ciężkim sercem. Nie, nie ma to wiele wspólnego z diagnoza mojej choroby, co więcej, cieszę się, że wiem co mi dolega. Ciężko mi było wracać z Polski, ponieważ życie w Anglii już od jakiegoś czasu nie nazywam szczęśliwym życiem. Wiele aspektów się na to złożyło. Niedawno kobieta, która uważałam za najbliższa przyjaciółkę, złamała mi serce total nie wykreślajac mnie że swojego życia. W wieku 36-ściu lat zdecydowała się na przewalenie swojego życia do góry nogami. Moje rady zostały potraktowane jako zdrada i w rezultacie zostałam wykreślona z jej życia. Podjęte przez nia decyzje obróciły się przeciwko niej, teraz wszystkiego żałuje, w międzyczasie wbiła mi nóż w plecy przez spiskowanie z moim byłym. Nie, nie am I nie będzie dla niej powrotu.
Praca... Nie ma bezproblemowej i wszędzie pojawiaja się konflikty, ale ja nie potrafię pogodzić się z niesprawiedliwościa. Wyjaśnię szybko, że moja podwładna wdała się w romans z moim szefem, rozbiła rodzinę i z nim zamieszkała. Przewróciło się jej totalnie w głowie I przestała pracę I klientów szanojwać. Kiedy jej zwróciłam uwagę, mój szef zaczał się na mnie wyżywać. Rozpętała się wojna, w wyniku której on przestał być moim szefem - nowe stanowisko znaczyło dla niego awans, ona została przeniesiona, w wyniku czego z kiepskiej obsługi klienta została (uwaga!) dyrektorem generalnym działu marketing na cała Europę i Bliski Wschód. Kiedy z opadnięta kopara spytałam, jak to możliwe, kiedy ona ma zaledwie 21 lat, zero kwalifikacji I doświadczenia, dowiedziałam się, że jej ojciec jest przyjacielem prezydanta grupy. Zdecydowałam, że nie chcę zostać w firmie z takimi wartościami moralnymi.
Mój mężczyzna. Kocham go. Po kilku długoterminowych zwiazkach wreszcie znalazłam Mojego Mężczyznę. Jesteśmy że soba już ponad rok czasu. Jest nam że soba fantastycznie. Pod kobiecych zeszłego roku poprosiłam go, by się do mnie wprowadził. I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie to, że przez cały ten czas wisi nad nami cień jego byłej żony. Rozwiedli się trzy lata temu po pięciu latach separacji, nie maja dzieci, a ona nadal mieszka w jego domu. On płaci kredyt (Dom i kredyt sa na niego wyłacznie, ponieważ posiadał go zdaniem się pobrali), wszystkie rachunki właczajac gaz, wodę... Ba! Nawet za internet jej płaci. Procesuja się ponieważ ona żada 70% wszystkiego, prawo do jego pensji, etc.... Najlepsze jest to, że angielskie prawo ja chroni, ponieważ nigdy nie pracowała, to on zarabiał I za wszystko płacił. Staram się nie wtracać i trzymać zdala, ale jego stres mi się udziela. Od jakiegoś czasu po nocach śni mi się ta jego była żona. Staram się o tym nie myśleć, ale skrycie drażni mnie to, że on opłaca jej wszystkie rachunki, a niedokłada się do tych, które ja płacę za nas oboje. Od dwóch miesięcy on spędza sobotnie popołudnia sprzatajac dom, w którym ona mieszka, przygotowujac go na sprzedaż. Ok, ale on sprzata po niej łazienkę, czyści po niej muszle klozetowa!
Ach.... Jak mnie to wszystko drażni. Kiedy to się wreszcie skończy?
Więc wróciłam z Polski z ciężkim sercem. Trzy dni później brałam udział w rajdzie rowerowym zorganizowanym na cele charytatywne. Z sześcioma innymi uczestnikami przejechałam ponad sto km. potłukłam się po drodze spadajac w sposób spektakularny z roweru. Zdarłam skóre z ramienia i łokcia lewej ręki i nabawiłam się nowych siniaków na całej długości nogi. Sierota że mnie I już.
I tak kiedy sobie myślę, że wszystko jest do kitu, dostaję nagle propozycję pracy od dwóch firm. Możliwy awans i lepsze zarobki. Teraz mam dylemat, ale prawdę mówiac, dobrze jest takie dylematy mieć.
Wyglada na to, że nastapi w moim życiu duża zmiana. Oby tym razem na le