Miałem chwilową (tygodniową) przerwę w spadkach - waga jakby stanęła na poziomie ok. 95kg.
Zmusiłem się jednak i przebrnąłem przez ten okres - i dzisiaj waga pokazała spadek aż o 0.7kg w stosunku do dnia wczorajszego, a absolutnie nie głodziłem się :) - nawet zjadłem obiad w mieście (mały, bo mały, ale te 300g obiadu było).
Tak czy inaczej - myślę, że to ciąg dalszy spadków - dzisiaj rowerek albo pobiegam.
Na rowerze stacjonarnym przejeżdżam już 20km w ok. 40 minut (na sporym obciążeniu), więc jednorazowy trening spala u mnie prawie 1.000kcal. I to przed telewizorem oglądając ulubiony film. Polecam każdemu!:)
Fatix
24 kwietnia 2015, 17:02Zdaję sobie sprawę z tego, że ten rowerek nie pokazuje rzetelnych wyników - ale mogą one być przybliżone. Gdy biegałem dłuższe dystanse, po godzinie (trochę ponad 10km) miałem spalone nawet 1.200 kcal. Rowerek pracuje co prawda inaczej, ale zakładam, że po tych 40 minutach pedałowania non-stop mniej niż 800kcal nie poszło. Z tego wynika, że 10 takich treningów i 1kg czystego tłuszczu leci (ok. 7.000 kcal = 1kg tłuszczu).
angelisia69
24 kwietnia 2015, 16:57a jednak warto czasem zacisnac zeby i przeczekac ;-) Sporo jezdzisz,ja tez rano zaliczam rowerek.Ale co do spalania kcal,to nie sugerowalabym sie tym tak,bo liczniki pokazuja bledne info i zawyzaja
Dorota3101
24 kwietnia 2015, 11:53Gratuluję spadku :) Co do rowerku to chętnie bym pojeździła, jednak na przeszkodzie stoi całkowity brak miejsca w mieszkaniu :P Zostaje mi tylko rowerek na świeżym powietrzu ;)