Panie i Panowie, spadło 0,6kg :) - mimo niedzielnego śniadania i jedzenia u teściów, wspomożony 10km na rowerku przed tv dzisiaj zaliczyłem z rana pierwszy zauważalny bo 0,5kg spadek wagi.
Jest 97,9kg :).
Zaraz na rowerek wsiadam ponownie, znowu zrobimy 10-15km i nadal dieta. Dzisiaj znowu nie będzie najłatwiej, bo drugi dzień Świąt i tym razem wizyta u rodziców z teściami, więc ponownie kuszenie jedzeniem, ale... skoro wczoraj się udało, to dzisiaj tym bardziej nie dam sobie wejść na głowę i jem ostrożnie.
Głupie 0,5kg, a cieszy :)
angelisia69
6 kwietnia 2015, 13:54i takie niby glupie 0,5 a porzadnie zmotywowalo do dalszej pracy ;-) zycze dalszych spadeczkow