Strasznie ciężko było mi się zebrać do ćwiczeń. 3 dni studiów kompletnie wykończyło moj organizm. To są 3 dni kiedy nie moge zbyt mocno trzymać się diety, ale nie sięgam po fast foody czy cos w tym stylu. Narażam się na bóle brzucha, trudno, ineczej nie mogę.
Nie lubię ćwiczyć wieczorem, dla mnie to najgorsza pora, wolę ranek zdecydowanie! :) Wtedy mam dużo energii a po ćwiczeniach jeszcze więcej. Dziś nie miałam wyjścia, ćwiczyłam wieczorem i SZOK! Dałam radę zrobić ćwiczenia,które przedtem robiłam z przerwami. Nie ma nic lepszego, niż świadomość wytrzymałości i polepszenia kondycji. Plus pojawienie się mięśni `bocznych` . Wspaniała motywacja! :) A teraz po 2 źle przespanych nocach i cięzkich dniach należyty odpczynek. :-)
Dobrej Nocy :)
holy_
2 lutego 2014, 20:43A ja lubię ćwiczyć wieczorem. Rano funduję sobie rozgrzewkę, wieczorem porządniejsze ćwiczenia.