Cześć wszystkim.
Czuję się strasznie. Od rana boli mnie głowa, nawet kawa nie pomaga. To chyba wina tej ponurej pogody. Nie dość że zimno to jeszcze wygląda jak by miał padać śnieg.
A ja jeszcze potrzebuję słońca.
Rano młodego odprowadziłam, a za godzinkę już muszę po niego iść, zabieram też młodszego przy okazji na spacer. Ja należę do tych matek co bez względu na pogodę zabierają dzieci na podwórko.
Wczoraj pojeździłam na rowerku i spaliłam trochę kalorii, bardzo to lubię. Dziś w planie trzy kilometrowy spacer i oczywiście rowerek. Na inne ćwiczenia jakoś nie mam ochoty, dopiero za tydzień zaczynam zumbę, którą uwielbiam.
Dietkę trzymam i nie podjadam, jestem zadowolona. Nawet mój m zaczął znowu pilnować tego co je, bo stwierdził że nie może przy mnie wyglądać jak prosiaczek
Menu:
śniadanie: kanapka z szynką i suszonymi pomidorami + maślanka + herbata
II śniadanie: twarożek z cebulką + warzywko
obiad: zupa krem z porów i ziemniaków + pieczywo
kolacja: brokuły z jogurtem + kefir
Miłego dnia!!!
Czuję się strasznie. Od rana boli mnie głowa, nawet kawa nie pomaga. To chyba wina tej ponurej pogody. Nie dość że zimno to jeszcze wygląda jak by miał padać śnieg.
A ja jeszcze potrzebuję słońca.
Rano młodego odprowadziłam, a za godzinkę już muszę po niego iść, zabieram też młodszego przy okazji na spacer. Ja należę do tych matek co bez względu na pogodę zabierają dzieci na podwórko.
Wczoraj pojeździłam na rowerku i spaliłam trochę kalorii, bardzo to lubię. Dziś w planie trzy kilometrowy spacer i oczywiście rowerek. Na inne ćwiczenia jakoś nie mam ochoty, dopiero za tydzień zaczynam zumbę, którą uwielbiam.
Dietkę trzymam i nie podjadam, jestem zadowolona. Nawet mój m zaczął znowu pilnować tego co je, bo stwierdził że nie może przy mnie wyglądać jak prosiaczek
Menu:
śniadanie: kanapka z szynką i suszonymi pomidorami + maślanka + herbata
II śniadanie: twarożek z cebulką + warzywko
obiad: zupa krem z porów i ziemniaków + pieczywo
kolacja: brokuły z jogurtem + kefir
Miłego dnia!!!
PewnaPannaM
3 października 2013, 08:14Miłego dnia:)
Malgosiat
3 października 2013, 00:00Też jak przeglądam pamiętniki i widze jak ktoś z kości na ości sie odchudza to trochę się dziwię, ale taka już moda. W starej pracy była u mnie taka naczelna anoreksja i juz od rana prerowała o swojej grubości i diecie, choć na oko miała ok 50 kg, i wiesz większość dziewczyn złapało bakcyla i się odchudzało. Były bez przerwy jakieś kolorowe wody, błonnik, marchewki w pracy. I tak presja była silna i atmosfera ciężka że nawet jak ktoś nie musiał to się odchudzał. Ja na szczęście nie musiałam:0
Malgosiat
2 października 2013, 23:55Ja też ledwo wstałam taka aura, tak moja mama zawsze Nas brała na dwór mimo złej pogody ja natomiast u starszego tego nawyku nie wyrobiłam i jak troche pada to on krzyczy że do domu chce.
Eleyna
2 października 2013, 14:13ja to bym chciala by moj maz tez wzial sie za siebie;) moze wtedy i mnie bylo by latwiej trzymac sie dietki;I a przydaloby mu sie, oj przydalo.........Zdrowka zycze, bo teraz pogoda taka, ze wiele osob wokol choruje ;O(
amadeoo
2 października 2013, 13:05Też mnie napiernicza głowa;/
ar1es1
2 października 2013, 10:53Ja tez nie lubie takiej pogody-tu co prawda nie ma zimy ze śniegiem i mrozem ale za to pol roku jest szaro i deszczowo-to dopiero depresji można dostać:-/ Na bol glowy swietny jest Amol-troche skronie posmarować.Pozdrawiam.
ButterflyGirl
2 października 2013, 10:36Uuu kurcze nawet mąż nooo kochana widze wy grupa rodzinaa idealnie zgrana jupiiiii
Maarchewkaa
2 października 2013, 10:30i super ze dzieci zabierasz na dwór. trzeba je hartować :)) eh tez bym chciała sobie pocwiczyc, ale poki co nie moge. pozdrawiam :)
PuszystaMamuska
2 października 2013, 10:16Kochana - ten bół głowy to pewnie zmiana cisnienia - mam nadzieje ze szybko minie! Trzymaj sie cieplo. Udanego dzionka.