Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nareszcie w domu... ale było super...


Witajcie kochane!!!

Wczoraj wróciłam z Krakowa i powiem wam że jednak w domu najlepiej. Osobiście lubię wyjazdy ale nie na długo.

Kraków co tu dużo mówić jak zawsze piękny, ja to miasto kocham, szkoda tylko że nie mogę go częściej odwiedzać.

Dzieciaki też zadowolone, porobiłam zdjęcia i będą miałóy jakąś pamiątkę bo mały to raczej nie będzie za wiele pamiętał. Niestety te wszechobecne klimatyzacje załatwiły mnie i moje dzieci, ale mam nadziej że to tylko chwilowe.

Wczoraj miałam masakryczny dzień bo byłam na nogach od 4 rano równo 18 godzin, to była masakra!

Co do diety podczas wyjazdu to powiem wam że tylko raz jadłyśmy pizze, a tak wszystkie posiłki w domu u cioci, tylko niestety jadłam biały chleb i ziemniaki bo nie chciałam robić kłopotu i osobnego gotowania tylko dla mnie. Grzeszyłam tylko wieczornym piwkiem, ale mam nadzieję że nie odbije się to mojej wadze w piątek.

Jeszcze mała fotka z wyjazdu:



Buziaczki!! Pozdrawiam!!

  • PuszystaMamuska

    PuszystaMamuska

    19 czerwca 2013, 21:48

    No no... o kurcze... jestem pod mega wrazeniem! Az mi szczęka opadła na podłoge... Slicznie wygladasz! I tyle kilosków na minusie! Brawo, brawo i jeszcze raz brawo! Bede zaszczycona miec Cie w znajomych i dziekuje za zaproszenie! Pozdrawiam cieplo!

  • nigraja

    nigraja

    18 czerwca 2013, 14:03

    Nic Ci nie będzie szczuplaku ! odpocznij trochę :)

  • OdPoniedzialku

    OdPoniedzialku

    18 czerwca 2013, 13:51

    Moj Krakow... :) pozdrawiam!

  • bea3007

    bea3007

    18 czerwca 2013, 13:36

    ślicznie wyglądasz. zdrówka życzę.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.