Oczywiście nie mogę obyć się bez codziennego ważenia, tym bardziej że waga sobie pomalutku spada. Trochę obawiam się że jak pojadę na urlop to znowu mi przybędzie jak w tamte lato, ale teraz mam plan że na wakacjach też będę sobie biegać więc to może uchroni mnie przed przytyciem.
Wvzoraj mało zjadłam bo tylko:
1/ buraczki (400 g) na zimno z kebabkami ( takie małe kulki mięsne było ich 4 szt),
2/ woda , kawa , trochę fasolki szparagowej takiej z wody
3/ ziemniaki całe 3 szt i zsiadłe mleko.