Jak tam początek weekendu?
Ja wczoraj po południu wpadłam na pomysł żeby zrobić trochę porządku na podwórku. Ja złapałam za grabie tak grabiłam bite dwie godziny :) Kalkulator wyliczył mi spalonych 700 kcal. Na ćwiczenia już siły nie miałam.
Przez ten ząb dieta idzie średnio. Zamiast chleba razowego jem coś co łatwo rozpuści się bez gryzienia więc w ruch poszły bułki. Resztki jedzenia strasznie lubią przesiadywać w miejscu po górnej ósemce. Muszę pozamieniać posiłki na te bardziej płynne. W poniedziałek muszę też wybrać się do dentysty, bo rana zaczyna nieładnie pachnieć. Płuczę usta wodą z solą, dzisiaj podjadę po szałwię i jakiś lepszy płyn do jamy ustnej. Jeden ząb a tyle problemów.
Mimo wczorajszych dobrych pomiarów mam wrażenie że w tym miesiącu zawaliłam sprawę, a wszystko przez brak tych ćwiczeń. Takie poczucie że nie dało się z siebie wszystkiego jest strasznie dołujące.
Może zakupy poprawią mój humor.
Trzymajcie się i nie poddajcie weekendowym pokusom.
Pozdrawiam.
Aneetkaaa
25 marca 2017, 15:30Szałwia trochę ukoi ból ale zapach hmm koniecznie musisz do dentysty żeby zakażenia nie było... Pięknie spaliłaś kcal jak masz przy czym pracować to dodatkowy wysiłek super :D
aniapa78
25 marca 2017, 09:59Nie masz zakwasów po grabieniu? Niezłe ćwiczenie. Co do zapachu też tak miałam po rwaniu 8. Siostra niedawno wyrywała i też tak miała.
Ewi44
25 marca 2017, 13:14Lekkie zakwasy czuję ale tylko w tych miejscach których nie wycwiczylam jeszcze. Masakra z tym zębem. I jak tu dać mężowi buzi :)