Ale ładny dzień mamy. Kończę ostatnie zamówienie i idę pracować do ogródka.
Już nie będę pisać co mam w planach z prac ogrodniczych, ale wiem że szybko do domu nie wrócę :P
Jak minął weekend? Wspaniale, prócz jednego grzeszku, o którym później.
Sobota była zimna więc spędziłam praktycznie cały dzień w domku. Wieczorem trening interwałowy. Spociłam się jak świnia, a to tylko nieco ponad 20 minut. Wczoraj ćwiczeń brak.
Na śniadanie były grzanki z awokado i twarożkiem, II śniadania brak.
Obiad stanowiły: roladka z piersi z kurczaka z ziemniaczkami i surówka z buraczków i cebuli.
Po obiedzie pojechaliśmy do Castoramy na zakupy ogrodnicze :) Niestety źle rozplanowałam sobie grafik. Wypadła mi nieplanowana wizyta u koleżanki i zamiast zjeść podwieczorek w domu, zjadłam jedno ciastko "HIT" u niej. To był mój grzeszek.
Na kolację było pół grahamki i dwie łyżki dżemu truskawkowego (domowego).
Moje dzisiejsze menu:
I sniadanie: Owsianka z żurawiną
II sniadanie: kanapka z kurczakiem
Obiad: Kotleciki drobiowe z kaszą i surówką z kapusty kiszonej
Podwieczorek: smoothie z jarmużu i jabłek
Kolacja: zupa krem z brokuła
Z ćwiczeń w planach znów trening interwałowy.
jamarja
27 marca 2017, 12:09Te weekendy mijają za szybko, nie uważasz? Chociaż wtedy trudniej utrzymać dietę, bo zwykle za dużo obowiązków a za mało czasu. A jeden Hit to raczej niewielki grzeszek. Jeśli zjadłaś go ze smakiem i przyjemnością, to na pewno wyjdzie Ci na dobre :)
Ewi44
29 marca 2017, 12:44:) Oby. Jakoś nie mogę nawet odczuć tych weekendów. W sobotę pracy dużo a w niedzielę non stop wyjazdy. Może nadchodzący weekend będzie bardziej wypoczynkowy :) A ma być bardzo ciepło :)