Witam się w ten piękny piątkowy dzień.
U mnie za oknem wiosna i u większości pewnie taka sama pogoda. :D
Cały czas działam.
Wczoraj aerobic ponad półgodzinny a dzisiaj ok 20 minut lżejszych ćwiczeń, ale zmęczyłam się tak samo.
Trwam przy poniedziałkowym postanowieniu i po południu zero pieczywa. Chyba że się zapominam i jak synkowi daję kanapkę to chcąc nie chcąc dziobnę kawałek.
Dzisiejsze menu ma się następująco.
I śniadanie: 3 kromki żytniego razowego z trzema plasterkami sera zółtego
II śniadanie: pół szklanki mleka z płatkami owsianymi
Obiad: makaron al dente z twarogiem i cynamonem
Podwieczorek: wędzona makrela (zostało mi w lodówce kawałek)
kolacja: twaróg ze szczypiorkiem i warzywkami.
Kiedyś dużo czytałam na temat tych wszystkich diet i opracowałam sobie sama zasady którymi będę się kierować.
Trzy lata temu pomogły przy diecie. To teraz też muszą.
1. Po pierwsze węglowodany łączymy tylko z białkami,tak samo tłuszcze tylko z białkami. Więc kanapek nie smaruję niczym.
2. Żeby białko mogło się wchłonąć potrzebny jest tłuszcz więc nie kupuję chudych serów tylko półtłuste.
3. Im bliżej końca dnia tym mniej węglowodanów a więcej białka.
4. Dzień zaczynam od szklanki ciepłej wody z sokiem z cytryny.
5. Jak najmniej soli a więcej przypraw typu pieprz, papryka, curry.
6. Porcje nakładam na mały talerzyk, a każdy kęs dokładnie przeżuwam, dzięki temu najadam się mniejszą ilością.
7. Pięć posiłków w ciągu dnia w równych odstępach czasu, a ostatni najpóźniej o 18.
8. Najważniejsze, dużo wody i innych płynów niesłodzonych.
herbatkaana
14 marca 2014, 12:22Podkradnę troche tych złotych rad do siebie:) Zawsze to więcej merytorycznej wiedzy:) Trzymam kciuki.
agulina30
14 marca 2014, 11:27super zasady! działaj i zdawaj relacje!