Witajcie.
Znów wieki mnie nie było.
Przegrałam walkę z kilogramami. Mając dziecko karmione piersią nie mogłam sobie pozwolić na drastyczne cięcia. Ruch mało dawał. Brak efektów tak mnie zdemotywował że nie wiem. Z obrzydzeniem patrzę w lustro.
Gdzie moje zaparcie i silna wola które pomagały mi w walce z nadwagą?
Usunęłam wszelkie stare pomiary i wpisy. Chcę zacząć od nowa, spróbować znów. Synek ma już 16 miesięcy, od piersi odstawiony więc zaczynam tak jak za pierwszym razem; ostro i mam nadzieję, że z dobrym skutkiem.
Wielki Post będzie chyba dobrym sprzymierzeńcem, a mąż będzie musiał zapomnieć o wieczorach przy lampce lekkiego alkoholu.
Pierwsze tygodnie będą dla mnie sprawdzianem, który mam nadzieję że zaliczę z satysfakcjonującą mnie oceną.
Pozdrawiam.
Nikua5
4 marca 2014, 13:16Najgorsze są pierwsze 2 tygodnie potem idzie juz jakoś.Wiem co czujesz też jestem mamą wiele już soiagnełam ale wrocic do figury sprzed ciazy to nbie lada wyzwanie miałam cesarke i mineło dopiero 8 miesiecy a ja juz bym chciała miec fajny brzuszek a mój wisi jak wor ale juz mniej jak z początku.Niestety ja jestem w gronie tych kobiet które gorzej wracają do siebie po porodzie i potrzebuja wiecej czasu.Tym razem się uda ! musi.Ostatnio tez się poddałam a miałam bardzo silna wole i efekty a po ponad miesiącu odpuściłam i znów błęde koło.Ciezko jak cholera ale mimo to nie poddajemy się walczymy :) powodzenia