Noi mialam racje...wstalam o 12... Potem sprzatanie domu, sniadanko, ogarniecie zwierzakow i dluuuuuugi spacer nad Wisla z pieskiem, dzis rano nie bylo cwiczen, postanowilam pospacerowac i pobiegac z pieskami, sa tam dlugie schody wiec sobie powchodzilam kilka razy hehe, pewnie niektorzy ludzie mieli ze mnie ubaw haha, taka krowa wielka wspina sie
Śniadanie:
jogurt jablko -mieta(125ml) =80 kcal
batonik fitness= 92 kcal
Obiad:
pierogi:)dzis zaszalam, a co(uwielbiam)= 500 kcal
Razem:672 kcal
A jak wam mija sobota?Ja zaraz zabieram sie za cwiczonka wieczorne, oj bedzie ostro
babyG
22 kwietnia 2012, 12:12wspina sie hihihi :D a miej gdzieś co sobie ludzie myślą i się wspinaj!:) widze, ze swietnie Ci idzie, mam nadzieje ze waga Cie wynagodzi :D:D milej niedzieli :*:*
cadburyy
21 kwietnia 2012, 23:16no tak, racja. ja jem 1000 kcal i na razie się tego trzymam, a potem powoli będę dodawała po 100 kcal tak powolutku ;)
poemka90
21 kwietnia 2012, 23:04a no zaczelam dopiero w czwartek :) nie jest zle puki co ale obawiam sie czasem ze polegne co prawda puki co nie ciagnie mnie do kebabow tortilli itp fast foodow :( ale boje sie ze niedlugo ulegne :(
cciszaa
21 kwietnia 2012, 22:56Gratuluje za przetrwanie 11 dnia bez załamania ;)) hehe :)
ibiza1984
21 kwietnia 2012, 22:49Ja już na szczęście po ćwiczeniach i..... zmachałam się jak hakelbery :D Nie patrz na to, co myślą inni. Patrz na to kim jesteś Ty i żyj według swoich zasad, robiąc to na co masz ochotę. Powodzenia życzę :)
cadburyy
21 kwietnia 2012, 22:46ojo 672 kcal na cały dzień?
poemka90
21 kwietnia 2012, 22:44a sobota pracowicie ale teraz troche odpoczynku na szczescie :)