Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Za dużo informacji...
21 stycznia 2010
Mózg mi się już chyba powolutku przegrzewa, ale mimo wszystko wtłaczam do niego kolejne informacje... nie, to nie sesja - to moja nowa praca... Jak sobie pomyślę ile informacji muszę jeszcze przyswoić, to jestem najzwyczajniej w świecie przerażona...
Jest 23.00 a ja zamiast iść spać muszę poczytać dokumentacje... dziś w pracy nie mogłam się jakoś skupić i jestem bardzo do tyłu...
Jeśli chodzi o dietę... no cóż dieta leży i kwiczy... ja praktycznie w ogóle nic nie jem... Nie mam czasu, nie mam ochoty... wszystko jest bez smaku... jestem zbyt zestresowana i zmęczona...
lolamaniola
29 stycznia 2010, 09:14Przeczytalam Twoj caly pamietnik. W glowie mi sie nie miesci jak Ty tego dokonalas! BRAWO BRAWO BRAWO! bede tu zagladac regularnie, jestes dla mnie Miszczem ;) Pozdrawiam serdecznie.
Daagu
25 stycznia 2010, 22:39Dziewczyno pokonałaś prawie 50 kg pokonasz i jakieś dokumenty. Trzymam za Ciebie kciuki i ściskam!
CarolineAnne
24 stycznia 2010, 14:10ja w stresie wlasnie odwrotnie - jem jak szalona. moze sprobuj male porcyji w siebie "zmuszac"? zeby potem problemow ze zdrowiem nie bylo... pozdrawiam i trzymam kciuki!
agatagrba
23 stycznia 2010, 00:04Powodzenia 3mam kciuki zeby kg leciałw dół. mam nadzieje ze po tej głodówce nie bedziesz mieć jojo ^^
katarinas
22 stycznia 2010, 23:33Zobaczysz miesiąc, dwa i będzie już łatwiej - wiem z doświadczenia. I trzymam kciuki :-)) Nie stresuj się za bardzo - będzie dobrze.
ewka69
22 stycznia 2010, 12:37Dasz radę,początki są trudne,ale niedługo poczujesz się jak stary wyjadacz.
Dubi...
22 stycznia 2010, 08:46Wierzę Ci, wierzę... Bank nowych pracowników zarzuca procedurami i informacjami o swoich produktach - mój Mąż pracował w banku przez około 2 lata, więc znam ten ból... Ale, dasz radę! Pozdrawiam, Dubi...