Zawsze, gdy pojawia się jakiś ON razem z nim pojawiają się kłopoty... człowiek traci spokój i zaczyna myśleć, rozważać, zastanawiać się, czasem nawet coś tam planować i marzyć... pojawia się milion wątpliwości, taka okropna niepewność...
W sumie to ja i ten "on" bardzo krótko się znamy... ale już na pierwszy rzut oka widzę, że on jest zupełnie inny niż bym chciała... w sumie to facet nigdy nie jest taki jakby się chciało... coś mnie jednak cały czas do niego ciągnie... Pojawił się i już sama nie wiem czego chcę...
Gdy jesteśmy razem... cholera jasna, dlaczego ja muszę wciąż o nim myśleć... najważniejsze przecież to nie tracić głowy... wszystko dzieje się zdecydowanie za szybko, jest za wcześnie żeby się w cokolwiek angażować.
Właśnie dzwonił... zaraz przyjedzie...
Moon13
12 grudnia 2010, 11:10oj uśmiałam się, Ewcineczko, czytając ten wpis....... zupełnie jak moje słowa sprzed jakichś 2-3 miesięcy ......no potrafią te myśli nie dać spokoju....oj potrafią ;P
CarolineAnne
11 grudnia 2010, 22:50Bronic sie nie warto przed miloscia, ale troszeczke rozsadku trzeba miec w razie czego w kieszeni :)
bonasaga
11 grudnia 2010, 19:20Radości życzę :)
grubanamaxa
11 grudnia 2010, 18:49...:)))) sama będziesz wiedzieć:) gratuluję Ci olbrzymiego sukcesu w odchudzaniu:)
iZaCzArOwAnYmOtYlEki
11 grudnia 2010, 15:11cudowne uczucie nie warto się przed nim bronić :)